- W poprzednich dwóch  akcjach, które miały miejsce 2 i 3 lata temu, wydaliśmy ponad 4.000 czapek, a w poniedziałek dołożyliśmy kolejne 2.000 – wylicza Marek Skrzymowski, szef „Granicy”.

Tegoroczne czapki pochodziły z tego samego źródła - od przedsiębiorcy z Tuszyna. Rozeszły się jak świeże bułeczki. Kolejna taka akcja dopiero za rok.