Zgłoszenie o zabiedzonym, wychudzonym dziko żyjącym kocie strażnicy dostali z ulicy Konstantynowskiej 6. Na miejsce wysłali Wojciecha Stolarczyka, który w Pabianicach zajmuje się wyłapywaniem bezdomnych zwierząt. Zgłaszająca zaopiekowała się kotem do momentu jego przyjazdu.

- Pan Stolarczyk potwierdził problem i przewiózł kotka do weterynarza - mówi dyżurny Straży Miejskiej.