Tragedia rozegrała się w domu jednorodzinnym w Woli Zaradzyńskiej w środę (17 lutego) około godziny 6.00. Kamil wszedł pod natrysk, gdzie niedługo potem znaleźli go domownicy.
Około 6.50 dyżurny straży pożarnej odebrał informację od policji. Trzeba było sprawdzić, czy w pomieszczeniu, gdzie zmarł 24-latek, jest tlenek węgla.
- Pomiar wykazał obecność zabójczego gazu – mówi Szymon Giza z Państwowej Straży Pożarnej. - W chwili pomiaru jego stężenie nie było groźne. Jednak nie wykluczamy, że to gaz zabił młodego człowieka.
Lekarze ustalają, co było przyczyną nagłej śmierci Kamila.