Regularnie, co kilka metrów zapada się ulica Bugaj. Tak jest od kilku lat. Najpierw trzeba było naprawiać jezdnię przy lodziarni, potem przy ogródkach działkowych, a następnie przy wjeździe do sklepików. W efekcie kilka razy w roku służby miejskie muszą naprawiać kanał burzowy lub kanał kanalizacyjny - leżące pod ulicą Bugaj. Podobno są dwa powody wypłukiwania gruntu spod jezdni. Jeden to dziurawe kanały, inny to kurzawka, która w tym rejonie Pabianic jest głęboko pod ziemią. Ostatnio stanęło na tym, że winne są dziurawe kanały. Dlatego od lat Urząd Miejski obiecuje, że kompleksowo zajmie się tym problemem. Ale kończy się na obietnicach. Jesienią gruntownie naprawiony został kanał burzowy przy przystanku autobusowym. Asfalt do pozostawionej dziury lali dopiero w kwietniu.

Kanał burzowy od ulicy Drewnowskiej do ulicy Świetlickiego miał być remontowany w zeszłym roku. Były na to pieniądze zagwarantowane w budżecie miasta. Ale w ciągu roku ktoś zmienił decyzję. Dziś jezdnia w tym miejscu jest dziurawa jak szwajcarski ser, a ślady po wieloletnim łataniu widać na całej szerokości tego odcinka. Czy zapadnięta jezdnia sprowokuje teraz urzędników z ratusza do zauważenia, że mamy tu poważny problem?