Przechodzący ulicą Piękną mieszkaniec usłyszał ciche wołanie o pomoc. Głos dobiegał z krzaków. Gdy podszedł bliżej, zobaczył małego, bladego chłopca. Wezwał policję.

- Chłopiec wymiotował i był z nim utrudniony kontakt – mówi kom. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji. - Funkcjonariusze wezwali karetkę. Został przewieziony do szpitala.

Jak się okazało, 11-letni chłopiec jest wychowankiem ośrodka szkolno-wychowawczego w Porszewicach. Tego dnia zrobił sobie wagary.

- Sprawą zajęli się już policjanci z Zespołu ds. Nieletnich. Będą rozmawiać z jego opiekunami, jak również z samym chłopcem, by dowiedzieć się, co było przyczyną jego złego samopoczucia – dodaje Szczęsna.