Na odcinek ul. Warszawskiej - od skrzyżowania z ul. Kapliczną do 3 Maja – archeolodzy weszli 22 czerwca. Pod remontowaną jezdnią drogowcy odnaleźli wówczas trumny i szczątki zmarłych, pochodzące sprzed blisko 200 lat. Bo tam, gdzie dziś biegnie ulica Warszawska i jej północny chodnik, dwa wieki temu był dość rozległy cmentarz katolicki. Cmentarny plac sięgał od dzisiejszej ulicy 3 Maja aż za skrzyżowanie z dzisiejszą ulicą Kapliczną. Obejmował też teren wokół dzisiejszego kościoła św. Floriana, długo nazywanego kaplicą. Chowano tutaj kilkuset pabianiczan i mieszkańców okolicznych wsi.

Zobacz też: Archeolodzy na Warszawskiej. Dokonano już ekshumacji 60 osób [ROZMOWA]

Archeolodzy ekshumowali szczątki. Przy eksploracji grobów towarzyszyła im antropolog. Na podstawie wydobywanych spod ziemi kości i czaszek, określała wiek i płeć pochowanych tu niegdyś osób osób. Prace archeologiczne na razie się zakończyły. Ci zapewne wrócą tu jeszcze, gdy drogowcy przeniosą się z robotami na drugi pas jezdni.

Zebrane dotąd szczątki zostały przekazane władzom cmentarza komunalnego. Zdeponowano tu łącznie ich 200 kilogramów. Na godny pochówek zmarli będą musieli jeszcze „poczekać”.

- Na razie kości złożone zostały w grobowej piwnicy na terenie naszego cmentarza – mówi Grzegorz Janczak, dyrektor Miejskiego Zakładu Pogrzebowego. - Dopiero, gdy zostaną mi przekazane wszystkie szczątki tamtejszego cmentarza, będziemy mogli urządzić pochówek.

Według założeń, odprawiony zostanie symboliczny pogrzeb, a na miejscu pochówku stanie pomnik upamiętniający zmarłych. Dyrektor planuje docelowo pochować szczątki w grobie na skraju cmentarza, przy bramie od strony rzeki.