Antoni Hodak wydał oświadczenie, w którym odnosi się do wykluczenia go z Klubu Radnych PiS. Czym najmłodszy radny tego klubu podpadł swoim kolegom?

- Do złamania wspomnianej partyjnej dyscypliny doszło podczas mojego głosowania „za” wotum zaufania oraz absolutorium dot. 2018 roku dla Prezydenta Grzegorza Mackiewicza w czerwcu br. (dyscyplina partii była następująca – nie popierać, wstrzymać się) - tłumaczy się.

Atmosfera w klubie coraz bardziej się zagęszczała. Do potyczek słownych między członkami tego klubu doszło nawet na ostatniej nadzwyczajnej sesji RM. Do ostrej wymiany zdań doszło między Hodakiem, a  chociażby Włodzimierzem Stankiem, czy Piotrem Różyckim.

Ale to i tak nie pierwszy raz, gdy 28-letni radny za bardzo się "wychylił".

Zobacz też: Polityka ponad podziałami? Hodak do Rąkowskiego: „Szkoda, że Pabianice nie mają posła mieszkającego w mieście w Twojej osobie”

Co ciekawe, Antoni Hodak wcale nie ubolewa nad decyzją swoich liderów i stawia sprawę jasno:

„Jeżeli brak wspierania rozwoju miasta oraz przedsięwzięć oczekiwanych przez pabianiczan jest naczelną zasadą Klubu Radnych PiS to bardzo dobrze, że przestaję być jego członkiem.”

Czy wykluczenie z Klubu oznacza dla Antoniego Hodaka wykluczenie również z partii? Tego 28-latek obawia się najbardziej. Jak przyznaje, kandydował do Rady z listy PiS, a większość jego wyborców to właśnie zwolennicy tej partii.

- W związku z powyższym, nie zamierzam rezygnować z członkostwa w partii Prawo i Sprawiedliwość – nie widzę ku temu najmniejszego powodu, a w przypadku wykluczenia mnie z PiS, będę odwoływał się od takiej decyzji. Z kolei w radzie miejskiej, wobec zaistniałej sytuacji, pozostanę radnym niezrzeszonym, nie przystępując do żadnego z istniejących klubów - zapewnia radny Hodak.

Co sądzicie o decyzji Klubu Radnych PiS i stanowisku Antoniego Hodaka?

 

Zobacz pełne oświadczenie radnego:

OŚWIADCZENIE

dot. wykluczenia z Klubu Radnych PiS

Niniejszym, pragnę z całą mocą stwierdzić, że jedyną dyscypliną, jakiej podlegam jest ta względem mieszkańców. Polega to na tym, że czynię wszystko, aby dotrzymać słowa danego wyborcom, ciężko pracując na rzecz Pabianic i mieszkańców naszego miasta. Nie obchodzą mnie bezsensowne partyjne rozkazy – działam tylko i wyłącznie na rzecz rozwoju Pabianic oraz rozwiązywania problemów mieszkańców. To im służę i to jest mój jedyny drogowskaz.

Do złamania wspomnianej partyjnej dyscypliny doszło podczas mojego głosowania „za” wotum zaufania oraz absolutorium dot. 2018 roku dla Prezydenta Grzegorza Mackiewicza w czerwcu br. (dyscyplina partii była następująca – nie popierać, wstrzymać się). Uczyniłem tak, gdyż w ubiegłym roku zostało przeprowadzonych wiele ważnych dla mieszkańców inwestycji, będących jednocześnie wypełnieniem moich zobowiązań wobec wyborców. Dlatego - jeżeli brak wspierania rozwoju miasta oraz przedsięwzięć oczekiwanych przez pabianiczan jest naczelną zasadą Klubu Radnych PiS to bardzo dobrze, że przestaję być jego członkiem.

Jednocześnie nie ukrywam, że mimo powyższego w zaistniałej sytuacji jest mi trochę przykro, ponieważ kandydowałem z list Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do rady miejskiej, a większość moich wyborców to jednocześnie jej zwolennicy. W tym miejscu podkreślam, że kiedy rozmawiam z mieszkańcami to nie mówią mi: „Niech Pan słucha Włodzimierza Stanka i Krzysztofa Ciebiady!”, mówią natomiast: „Niech Pan załatwi nam asfalt!”. To właśnie głos mieszkańców oraz ich oczekiwania są dla mnie naczelnym nakazem w działalności samorządowej, a przecież właśnie służba ludziom to jedna z najważniejszych zasad mojej partii.

W związku z powyższym, nie zamierzam rezygnować z członkostwa w partii Prawo i Sprawiedliwość – nie widzę ku temu najmniejszego powodu, a w przypadku wykluczenia mnie z PiS, będę odwoływał się od takiej decyzji. Z kolei w radzie miejskiej, wobec zaistniałej sytuacji, pozostanę radnym niezrzeszonym, nie przystępując do żadnego z istniejących klubów.

Parafrazując cytat z kultowej komedii „Sami swoi”: radni nie dzielą się na niebieskich i pomarańczowych, dzielą się na tych, którzy chcą działać na rzecz miasta i mieszkańców i na tych, co lubią sobie tylko pokrzyczeć. Dzielą się na tych, co chcą działać jak dorośli ludzie i na tych, co bawią się niczym dzieci w piaskownicy. Przy czym, niektórzy radni mogliby się uczyć od dzieci – one w piaskownicy przynajmniej zbudują zamek z piasku. Jestem i będę wśród tych pierwszych, tych, którzy z powagą i energią do działania pracują dla miasta.

Zapraszam do konstruktywnej współpracy wszystkich pabianiczan (nie tylko radnych), którzy Pabianice mają w swoich sercach i chcą z pełnym zaangażowaniem działać na rzecz naszego miasta, niezależnie od tego, do jakiej partii czy środowiska politycznego należą. Uważam też, że każdy może się zmienić na lepsze, każdy może zacząć lepiej pracować dla Pabianic i do tego wszystkich zachęcam. Swój apel kieruję także do członków Klubu Radnych PiS, bo nie zwykłem chować urazy. Nie są ważne osobiste emocje i podziały – ważne są Pabianice, dla nich bądźmy razem.

Z poważaniem,

Antoni Hodak

Radny Rady Miejskiej

w Pabianicach