Według ostatniego rozporządzenia Ministerstwa Edukacji, dzieci w zerówkach nie będą uczyć się pisać, czytać i liczyć. W praktyce wygląda to jednak nieco inaczej.
– Nigdzie nie jest powiedziane, że pedagodzy nie mogą wykraczać poza programowe minimum. Co prawda, w zerówkach nie ma już książeczek do nauki liczb i liter, ale dzieci uczone są poprzez zabawę – mówi Waldemar Boryń, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Zdrowia w ratuszu.
Zajęć z czytania i pisania w zerówkach już nie ma. Jednak co zrobić, gdy dziecko samo przejawia zainteresowanie w tym temacie?
Pedagodzy indywidualnie podchodzą do potrzeb każdego sześciolatka.
– Nie możemy hamować rozwoju dzieci. Jeżeli same do nas przychodzą z pytaniami, chętnie udzielamy im odpowiedzi – mówi Renata Włodarczyk, dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 12.
– Dzieci muszą być przygotowane do rozpoczęcia nauki w szkole podstawowej, dlatego w tym wypadku nauczamy przez zabawę, korzystając z własnych pomocy naukowych – informuje Elżbieta Kmieć, dyrektorka PM nr 13 przy ulicy Mokrej.
Rodzice sześciolatków zostali zapoznani z nowym programem. Ich zdania są podzielone. Ci, których dzieci wcześniej wykazywały zainteresowanie literkami bądź cyframi, są zawiedzeni, że ich pociechy nie mogą kontynuować nauki w zerówkach.
– Wszystkie dzieci muszą mieć równe możliwości w szkole. Te, które nie nabędą w przedszkolu podstawowych umiejętności w pisaniu i czytaniu, mogą mieć utrudniony start – twierdzi Boryń.