Obwodowe komisje wyborcze do godz. 17.00 wydały 22.708 kart do głosowania. Do tego momentu uprawnionych do głosowania było 50.126 osób. To o 22 osoby więcej, niż do godz. 12.00.

- Liczba uprawnionych jest zmienna, bo dopisywane są osoby, które głosują z zaświadczeniem. Są dopisywane do listy wyborców w obwodowej komisji do której się zgłoszą - wyjaśnia Paweł Rózga, sekretarz miasta.

Najwięcej osób do godz. 17.00 oddało głos w obwodowej komisji nr 22 (SP 3), czyli 62,2 proc. Najmniej tak samo jak wcześniej, czyli w obwodowej komisji wyborczej nr 7, która znajduje się w Młodzieżowym Domu Kultury. Tu zagłosowało dotychczas 36,82 proc. uprawnionych.

Pięć lat temu podczas wyborów prezydenckich frekwencja wyborcza do godz. 17.00 wyniosła 41,27 proc.

Zgodnie z przewidywaniami w tym roku mieszkańcy odliczą się na wyborach bardzo licznie. Kolejki do urn są gigantyczne, bo głosujemy dodatkowo z obostrzeniami sanitarnymi związanymi z epidemią koronawirusa. Aby zagłosować pabianiczanie czekają w upalny dzień nawet 50 minut. Takie kolejki ustawiały się m.in. w komisjach utworzonych w I Liceum Ogólnokształcącym, Szkole Podstawowej nr 3, czy w Przedszkolu Miejskim nr 13.