ad

W czwartek w naszej redakcji godzinny dyżur przy telefonie pełnił komendant Straży Miejskiej, Andrzej Wojkowski. Zaczęło się od miłego telefonu.

– Pani chwaliła nas za szybką interwencję – mówi komendant. – Chodziło o zakłócanie ciszy nocnej w jej miejscu zamieszkania.

Czytelniczka pytała, czy może wzywać strażników, gdy chodzi o hałasy w ciągu dnia.

– Cisza nocna obowiązuje od 22 do 6 rano, ale jeśli w ciągu dnia ktoś słucha zbyt głośno muzyki i zakłóca mir domowy, możemy go prosić o ciszę – wyjaśnia Wojkowski.

"Na ulicy 20 Stycznia ciężarówki rozjechały trawnik przed blokami spółdzielczymi" - alarmował kolejny Czytelnik.

– Będziemy interweniować - obiecał komendant.

„Czy możecie usunąć wraki samochodów z naszych osiedli?” - pytał kolejny rozmówca.

– Oczywiście i robimy to, ale to trwa – mówił Wojkowski. – Mamy procedury, których musimy przestrzegać. Nie możemy po prostu wstawić auta na lawetę i wywieźć na płatny parking. Musimy znaleźć właściciela, prosić go o usunięcia pojazdu. Sami możemy usuwać pojazdy porzucone na drogach, które zagrażają bezpieczeństwu.

"Czy strażnik dużo zarabia?" - pytał kolejny rozmówca. Komendant wyjaśnił, że pensje strażników od kilku lat stoją w miejscu. Awansuje swoich podwładnych, ale wraz z ładnymi gwiazdkami i belkami nie idą w parze gratyfikacje pieniężne.

– Kiedy przyszedłem do pracy w Pabianicach, przyjąłem dwóch strażników z pensją 1.200 zł na rękę. Do dziś tyle zarabiają – odpowiedział.

Na psy biegające samopas i zanieczyszczające podwórko skarżył się Czytelnik z ul. Szewskiej.

– To ogólnopabianicki problem – twierdzi komendant. – Właściciele zwierzaków nie przestrzegają uchwały o zachowaniu czystości w mieście. Inni pabianiczanie nie chcą "donosić"                na tych, którzy nie sprzątają psich kup, a strażnicy nie mogą być wszędzie. Jest nas na ulicach tylko 18.

Na chuliganów skarżył się mieszkaniec osiedla Bugaj. Obmalowali mu blok i klatkę schodową.

– Prosimy o pomoc – apelował Wojkowski. – Tylko wspólnymi siłami możemy ukrócić takie wybryki. Proszę się nie bać i zadzwonić do nas, gdy widzicie Państwo, jak malują sprayem ściany.