24 lipca łódzka kuria wydała komunikat ws. ks. Michała Misiaka, w której czytamy:

„W oparciu o kanon 1355 par. 2 Kodeksu Prawa kanonicznego, mając na uwadze podjęty przez Księdza czas pokuty i nawrócenia i złożone przede mną Wyznanie Wiary, niniejszym zwalniam Księdza z kary ekskomuniki wiążącej mocą samego prawa, którą zaciągnął Ksiądz 24 maja br.”

Oznacza to, że dzięki decyzji wydanej przez arcybiskupa Grzegorza Rysia ksiądz Michał Misiak będzie mógł powrócić do posługi kapłańskiej.

 

Historia ks. Misiaka

Michał Misiak znany jest z niekonwencjonalnych metod ewangelizacji. O jego wyczynach szeroko rozpisywały się krajowe media. Modlił się m. in. pod sklepem z dopalaczami w Pabianicach, spowiadał ludzi na ławce na ulicy Piotrkowskiej, z kolędą odwiedził agencję towarzyską. Zaskoczeniem dla wiernych była informacja o ekskomunice nałożonej przez kurię na lubianego duchownego. Miesiąc temu zdecydowano się wykluczyć księdza z życia Kościoła. Za powód uznano przyjęcie powtórnego chrztu, lecz tym razem z rąk protestanta. Przez ten okres walczył on o wprowadzenie dobrowolnego celibatu dla księży katolickich. Wielokrotnie wspominał na mediach społecznościowych o pragnieniu małżeństwa w swoim życiu.

– Jestem księdzem i choć mam też powołanie do małżeństwa, to nadal idę drogą kapłaństwa. Chyba, że Kościół zadecyduje, że nie mogę być z takim pragnieniem czynnym księdzem - mówi.

Od momentu zdjęcia sutanny Misiak stracił środki do życia. Pracował fizycznie –  w stolarni.

Zobacz też: Ekskomunikowany ksiądz Michał Misiak walczy o zniesienie przymusowego celibatu

Chciał wrócić

Tydzień temu z pomocą prawnika kościelnego napisał list do łódzkiej kurii.

– Ja tej swojej ekskomuniki nie rozumiem. Złożyłem podanie do biskupa, żeby rozpatrzył, czy faktycznie popełniłem takie przestępstwo. Odpowiedź dostanę na dniach – opowiadał w opublikowanych filmików na swoim profilu.