Do pabianickiego schroniska dla zwierząt strażnicy miejscy przywieźli ciężko poranionego psa. Kundelka znaleźli na ulicy Pięknej, gdzie interweniowali. Nie mógł chodzić, piszczał, wił się z bólu. Strażnicy odebrali go właścicielowi, zupełnie obojętnemu na cierpienia zwierzęcia.
W schronisku pieskiem zajął się weterynarz. Badania wykazały, że kundelek ma złamane żebra i nogi, zwichnięty kręgosłup, uszkodzone biodra. Został opatrzony, połknął leki. Według lekarza weterynarii, bez wątpienia są to ślady znęcania się, jakie zostawił wyjątkowo okrutny człowiek.
5 lipca kierownictwo schroniska dla zwierząt formalnie zgłosiło policjantom podejrzenie popełnienia przestępstwa - znęcanie się nad psem. Policja przyjęła zawiadomienie i będzie przesłuchiwała właściciela kundelka – 29-letniego mieszkańca naszego miasta.
Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat.