MiauczyKotek otrzymał niedawno kolejną fakturę za ogrzewanie „Kociego Pałacu”.

- Zapożyczyłyśmy się, żeby ją zapłacić i mieć wciąż prąd w kociarni. Ale te pożyczki musimy spłacić – informują wolontariusze. - W dodatku nie mamy zupełnie środków finansowych by zapłacić kolejne rachunki za leczenie kotów. Galopująca inflacja, która napędza ceny za leczenie, karmę i żwirek i wyśrubowane stawki za energię elektryczną wyssały wszelkie środki z naszego konta.

Łącznie przez zimne miesiące, od października do marca, tylko za ogrzewanie kociarni trzeba było wyłożyć prawie 20 tysięcy złotych.

- Przy pierwszej fakturze (3 tys. zł) pomogliście nam i udało się ją zapłacić. Drugą dałyśmy radę spłacić samodzielnie. Ale ostatnia kwota - ponad 9 tys. to już za dużo – złamują ręce opiekunowie bezdomnych kotów. Złożyłyśmy reklamację w sprawie wysokości tych rachunków, ale nie wiadomo jakie będzie ostateczne rozstrzygnięcie. Poza tym, zanim cokolwiek się rozstrzygnie, bieżące faktury musimy spłacać, żeby nie odcięto nam prądu i 40 kotów nie zostało bez ciepła i światła. Więc pożyczamy i płacimy.

Sytuacja jest już tragiczna. Grupa MiauczyKotek prosi o pomoc i wpłaty.

- Pomóżcie nam zapłacić za prąd. Bez Waszej pomocy nie damy rady.

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/podziel-sie-cieplem-zbiorka-na-ogrzanie-kociarni