Do protestujących dołączyła prezes szpitala i dyrektor do spraw medycznych.
Były gwizdy i transparenty: „Nie dla dzikiej prywatyzacji służby zdrowia”, „NFZ wszystko likwiduje i służbę zdrowia rujnuje”.
- Nie zgadzamy się z kontraktem i polityką łódzkiego NFZ-u! – krzyczał przez mikrofon przewodniczący pabianickiego SLD, Tomasz Jura. - Wiele placówek służby zdrowia, które mają odpowiedni sprzęt, nie dostało kontraktów, a otrzymały je prywatne ośrodki, które nie mają ani sprzętu, ani ludzi. To niesprawiedliwe.
Protest był również wyrazem sprzeciwu wobec likwidacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pabianiczanie mogą korzystać z nocnej pomocy medycznej w stacji Falck przy ul. Konopnickiej lub jechać do szpitali w Łodzi. Izba Przyjęć w Pabianickim Centrum Medycznym przyjmuje tylko osoby ze skierowaniem.
- Udzielamy też pomocy w razie zagrożenia życia – mówi prezes PCM Dominika Konopacka.
Ani prezes Konopacka, ani dyrektor do spraw medycznych w PCM – Krystyna Wiśniewska, nie wyobrażają sobie sytuacji, w której szpital działa bez SOR-u.
- Same się zaprosiłyśmy na pikietę – mówi dr Wiśniewska. - Popieramy ten protest, bo stała się krzywda dla pacjentów.
Również emocjonalnie podchodzili do tego tematu mieszkańcy miasta. W większości byli to członkowie i sympatycy pabianickiego SLD.
- Jestem zbulwersowany tym, co się dzieje – mówił pan Jan Żupaniec. - Zamykany jest oddział ratunkowy. To jest nonsens.
Na terenie województwa łódzkiego zlikwidowano 6 z 17 szpitalnych oddziałów ratownictwa. Oprócz Pabianic takiego oddziału nie mają Zgierz i Skierniewice.

Następnym krokiem będzie akcja na skalę województwa, polegająca na wysyłaniu listów protestacyjnych przez mieszkańców Pabianic, Łodzi i Zgierza oraz innych miast na skrzynki mailowe łódzkiego oddziału NFZ-u. Akcja będzie rozpowszechniana przez portale społecznościowe.