Sąd skazał Agnieszkę Sz. bez rozprawy na pół roku więzienia. Ma też naprawić szkodę. Wyrok nie jest prawomocny

We wtorek 2 marca 2021 Sąd Okręgowy w Łodzi rozpatrzył sprawę Agnieszki Sz., byłej księgowej Przedszkola Miejskiego nr 4 przy Żytniej. Akt oskarżenia, po prawie 7 latach od wybuchu afery w PM  4, trafił do sądu w grudniu 2020 roku. Prokurator zdecydował sie wydzielić sprawę byłej księgowej i byłych dyrektorek przedszkola przy ul. Żytniej.
Wraz z aktem oskarżenia przeciwko Agnieszce Sz. pabianicka prokuratura złożyła wniosek o wydanie wyroku bez procesu. Ze względu na procesową ekonomikę. Agnieszka Sz. współpracowała z organami ścigania. Przyznała się do winy, wyraziła skruchę i chęć naprawienia szkody. Sąd przychylił się do tego wniosku. 

- Wymierzono oskarżonej karę: 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz 2 lat ograniczenia wolności, polegającej na obowiązku wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 dni miesięcznie – informuje sędzia Iwona Konopka, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi.– Nadto sąd orzekł wobec Agnieszki Sz. obowiązek naprawienia szkody w części poprzez zapłatę kwoty 1,2 miliona złotych na rzecz pokrzywdzonych oraz obciążył oskarżoną kosztami sądowymi w wysokości 28.364,87 zł.

Prokurator zarzucał 49-letniej dziś kobiecie, że od 2009 do 2014 roku "działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami w celu uzyskania korzyści majątkowych" przywłaszczyła z kasy przedszkola 2.015.747 zł. Część tej kwoty - 1.625.714 zł przelała na własne konto. Były też przelewy na konta innych osób. Agnieszka Sz. fałszowała też dokumenty: comiesięczne i kwartalne sprawozdania finansowe przedszkola. Nie opłacała lub płaciła w niepełnych wysokościach składki ZUS za pracowników. ZUS wyliczył, że zabrakło mu 1.429.435 zł. Prawie 91 tysięcy złotych "wyprowadziła" na swoje konto ze Szkoły Podstawowej nr 13, w której przez krótki czas zastępowała księgową.