Z powodu zagrożenia epidemicznego w Polsce wprowadzono ograniczenia w galeriach handlowych. Sklepy spożywcze, apteki, drogerie i pralnie mają działać normalnie. Zamknięto natomiast te sklepy, w których kupowaliśmy ubrania, biżuterię, meble i artykuły piśmiennicze.

Ludzie mimo wszystko próbują wejść do pabianickiej Tkalnii. Tam otwarta jest jedynie drogeria "Hebe". Pozostałe sklepy są zamknięte.

Ograniczono również handel w Centrum Handlowym Ptak. Zawieszono handel detaliczny. Można prowadzić nadal handel hurtowy, internetowy  i magazynować towar.

Bez zmian działają punkty bankowe i placówki finansowe.

Zmieniły się zasady działalności barów i restauracji. Nie możemy wyjść na „posiadówę” ze znajomymi, ani zjeść w mieście obiadu z rodziną. Możemy jedynie zamówić jedzenie na wynos lub z dowozem.

Zamknięto również restauracje w Pabianicach.

- Uczymy się funkcjonować w nowych warunkach. Oferujemy jedzenie z dowozem. Nasze sklepy garmażeryjne działają bez zmian, są zaopatrywane na bieżąco - mówi Adam Kaczorowski, restaurator z Pabianic.

Obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób o charakterze publicznym, państwowym i religijnym. Dotyczy to spotkań w budynkach i na świeżym powietrzu.

Wszystkie restrykcje wprowadzano na razie na dwa tygodnie. Zaleznie od rozwoju sytuacji, władze kraju mogą zdecydować o wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Wtedy obostrzeń byłoby więcej.

Od kilku dni nie działają placówki kulturalne: muzea i ośrodki kultury, a także obiekty sportowe. W szkołach odwołano lekcje. Zamknięte są przedszkola i żłobki.