Statystyki są bezlitosne - inne lokalne media pozostają w tyle. Nie jest nam z tego powodu przykro, zapracowaliśmy na to. Choć nie jest tajemnicą, że to też Wasza zasługa, drodzy Czytelnicy. Jesteście naszą inspiracją, motywacją, głosem rozsądku. Wasze pochwały nas motywują, a Wasza krytyka - uczy. Zawsze.

To był udany rok

W kwietniu 2018 roku portal zyciepabianic.pl przeszedł sporą metamorfozę. Strona zmieniła się nie tylko wizualnie, ale zyskała również nowe funkcjonalności. Bez sentymentów pożegnaliśmy stare. Nasz słynny zegar z biedronką wciąż nam przypominał, że czas nieubłaganie biegnie naprzód i my też musimy.

 

Co się zmieniło?

  • Chyba najbardziej ucieszyła Was nowa, mobilna wersja naszej strony. Jest przejrzysta i dopasowana do Waszych urządzeń. Nie mogło być inaczej, bo już ponad 59 procent naszych czytelników przegląda newsy przy pomocy telefonu!
  • Wyrażanie opinii stało się jeszcze prostsze. Komentowanie artykułów jest dostępne już nie tylko dla zalogowanych użytkowników. Jednym kliknięciem dodasz komentarz również za pośrednictwem Google+ lub Facebooka.
  • Także dodawanie ogłoszeń jest znacznie łatwiejsze: możesz opublikować więcej niż jedno ogłoszenie, a do tego dodać zdjęcia. Dopracowane ogłoszenie ze zdjęciami w internecie kosztuje tylko złotówkę.

Zobacz nowy, ulepszony dział ogłoszeń Życia Pabianic.

 

Ciekawostki:

Życie Pabianic od lat jest skuteczne w działaniu. Nie pozwoliliśmy wielu Waszych spraw zamieść pod dywan. Wielokrotnie nasze artykuły poruszały nawet ogólnopolskie media. Największe polskie stacje pokazywały też nasze nagrania i zdjęcia.

Nie boimy się trudnych i niewygodnych tematów. W lokalnym środowisku zmieniało się wiele - od władzy po stan powietrza. My byliśmy, jesteśmy i będziemy.

 

W 2018 byliśmy przy tym:

Najwyższa wygrana 

Latem w kolekturze lotto przy ul. Moniuszki padł rekord. W typowaniu numerów na chybił trafił pewien pabianiczanin (zastrzegł sobie anonimowość) trafił „szóstkę”, wygrywając aż 2 miliony złotych!

Najgłośniejszy napad 

13 zamaskowanych kiboli ŁKS–u zdemolowało sklep z odżywkami dla sportowców, mieszczący się przy ul. Moniuszki.

Największa ofiarność 

Cieszymy się, że mieliśmy w tym swój udział. Mowa o Antosiu Świechu (18–miesięcznym chłopcu z Pabianic, cierpiącym na nowotwór złośliwy oka), na leczenie którego udało się zebrać na ogromną sumę – ponad 800.000 zł.  Na leczenie w Stanach Zjednoczonych półtorarocznego Antosia pabianiczanie szybciutko wyłożyli tę sporą sumkę. Chłopiec, który cierpi na ciężką chorobę oczu, już jest pod opieką amerykańskich lekarzy. Największy datek na ratowanie dziecka (50.000 zł) przekazała Fundacja Aflofarm.

Największa ulewa 

Przeszła nad Pabianicami pod koniec lipca. Przez kilka godzin nasze miasto wyglądało jak Wenecja. Z ogrodowych oczek wprost na ulice wypłynęły nawet ozdobne karpie. Najbardziej ucierpieli mieszkańcy domków jednorodzinnych przy ul. Bardowskiego, gdzie woda zalała garaże i piwnice na wysokość półtora metra.

Najgłośniejsza ucieczka 

Z Pabianic zniknął sklepik handlujący trującymi dopalaczami. Ale nie od razu. Najpierw całodobowy posterunek założyli przed nim strażnicy miejscy, umiejętnie zniechęcając młodych klientów. Potem sąsiedzi sklepiku regularnie zohydzali interes handlarzowi, wreszcie sprawa wpłynęła do sądu. Efekt? Właściciel trującego biznesu poddał się i wyprowadził.

Najważniejsi wyborcy

Dla Was pojednaliśmy się z konkurencją. Wobec fochów kandydatów na prezydenta Pabianic, wspólnie z innymi lokalnymi mediami zorganizowaliśmy debatę prezydencką. Poprowadziła ją nasza dziennikarka, Katarzyna Giedrojć.

Najbardziej uciążliwy sąsiad

To my jako pierwsi zainteresowaliśmy się dramatem mieszkańców ul. Kamiennej. Wreszcie terroryzujący mieszkańców sąsiad trafił do aresztu.

Najciekawsza wycieczka

O Pabianicach pisały też zagraniczne media. Holenderski dziennik „NRC Handesblad” (nakład: 200.000 egz.) widział w nas przykład miasta, które dotkliwie odczuje „obcięcie” funduszy z kasy Unii Europejskiej. Autor artykułu odwiedził Pabianice i spotkał się z prezydentem. Rozmawiali o tym, co w mieście zrobiono dzięki pieniądzom z UE. Dziennikarz z Holandii określił Grzegorza Mackiewicza jako „pogodnego mężczyznę w jasnej niebieskiej marynarce i łososiowych różowych spodniach”.

Najmilsze słowa:

W grudniu otrzymaliśmy jedne z najmilszych życzeń od Czytelnika. Najbardziej ujął nas wstęp:

"Od wielu lat stanowicie korzeń tkanki miejskiej. Wszyscy pamiętamy czerwoną biedronkę jeżdżącą przez lata na Jelczu PR110M w ramach zbiorowej komunikacji lokalnej w Pabianicach... Tak jak biedronka zjechała każdy metr miasta, tak Wy, swoją pracą, trafialiście - i trafiacie nieprzerwanie - na ławy wszystkich domów. Kiedyś w formie tradycyjnej, dzisiaj bardziej elektronicznie".

 

Dziękujemy za zaufanie!