Bożena Krawczyńska przez kilkadziesiąt lat nie mogła spełniać swoich marzeń – występować na scenie. To wszystko przez chorobę – niewydolność nerek. Przez nią nigdy nie pracowała zawodowo, zajmowała się domem i dziećmi. Miewała okresy depresyjne.

Do ludzi wyszła dopiero w wieku 58 lat, 6 lat temu.

–  Poszłam zapisać się do biblioteki do domu kultury – wspomina. – Dowiedziałam się o międzypokoleniowych sekcjach, jakie tam działają i… zapisałam się na nie.

Krawczyńska trafiła pod skrzydła Marii Wrzos-Meus, byłej dyrektor Domu Kultury z Biblioteką w Ksawerowie, a obecnej dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Pabianicach.

– Przy niej uwierzyłam, że mając tyle lat, ile mam, mogę spełniać swoje marzenia – mówi.

Pod okiem Jerzego Czaplińskiego, aktora i reżysera, uczy się aktorstwa.

– Gdy wchodzę na scenę, zamieniam się w postać, którą gram – opowiada Krawczyńska. – Nie widzę wtedy widowni, nic się nie liczy, jestem tylko ja i sztuka.

Po kilkudziesięciu latach przerwy wróciła też do śpiewania. Wykonuje musicale, jazz i pop, przygotowuje utwory klasyczne – arie operowe i operetkowe.

O tym, jak pięknie śpiewa, będziemy mogli się przekonać już w piątek, 12 kwietnia o godz. 19.00 w sali widowiskowej MOK-u (ul. Kościuszki 14). Wtedy to zaplanowano recital Bożeny Krawczyńskiej. Gościnnie wystąpi z nią Agnieszka Włodarek, a kierownikiem artystycznym wydarzenia jest Marek Binkowski.

Bilety na recital kosztują 10 zł.