Miniony sezon był naznaczony wielkim pechem i kontuzjami. Jeszcze przed startem ligi ścięgno Achillesa zerwała Kamila Cicha, a rywalki złamały nos najwyższej w naszym zespole, Magdalenie Grzelak.

- Zaczęliśmy słabo, potem było świetnie z serią zwycięstw, ale po świętach Bożego Narodzenia wszystko się posypało – mówi Sylwia Wlaźlak, trenerka Grota. – Sezon przypominał rollercoaster. Wiosną z niepokojem czekaliśmy na koniec rozgrywek, by trochę odetchnąć.

Prześladowały nas kontuzje. Do gry nie wróciła Cicha, a urazy eliminowały z gry: Magdalenę Piserę, Weronikę Dolewę (obie złamały kości śródręcza), Katarzynę Szymańską (zerwanie więzadeł w kolanie), Leonę Jankowską (torbiele w kolanie) i ponownie Grzelak (kolejne pęknięcie kości nosowej).

Na koniec sezonu zęby zacisnęły: Martyna Boniecka i Aleksandra Dziwińska, które z bólem kolan dograły do ostatniego gwizdka sędziego.

Nasze koszykarki rozegrały 16 spotkań. 9 wygrały i poniosły 7 porażek. Rzuciły 1154 punkty, a straciły 1189. Zdobywaliśmy średnio 72,1 punktu w meczu.

Sylwia Wlaźlak skorzystała z usług 19 koszykarek. Oto jak trenerka ocenia ich postawę w minionym sezonie:

Natalia Danych (24 lata, 175 cm, 16 meczów, 270 punktów) – wywiązywała się ze swoich zadań w stu procentach, pokazała się ze świetnej strony. To najskuteczniejsza zawodniczka, od której bardzo dużo zależało w spotkaniach. Potrafiła „oszukiwać” rywalki, które układały taktykę, by ją zatrzymać.

Małgorzata Zuchora (26 lat, 176 cm, 16 meczów, 202 punkty) – niezwykle ważna postać w zespole, dobry ruch transferowy. Grała najwięcej z naszych zawodniczek, często całe mecze bez zmiany. W starciu z Politechniką Kraków wytrzymała na parkiecie 45 minut. I nic nie wskazywało na to, że ma dość. Gosia jest nie do „zajechania”.

Aleksandra Dziwińska (28 lat, 172 cm, 16 meczów, 152 punkty) – królowa asyst i przechwytów. Jedna z najlepszych rozgrywających w Polsce. Ola potwierdziła swe atuty: rozgrywała, asystowała, rzucała, brała ciężar gry na własne barki. To zawodniczka kompletna.

Magdalena Grzelak (29 lat, 185 cm, 11 meczów, 126 punktów) – przed sezonem złamała nos, grała w masce, która powodowała duży dyskomfort w boiskowych poczynaniach. Przez tę maskę Magda straciła połowę wartości. To odbijało się na grze całej drużyny.

Weronika Telenga (24 lata, 192 cm, 7 meczów, 115 punktów) – nieprzypadkowo jej przyjście zbiegło się z serią zwycięstw. Jej wzrost i boiskowe parametry przełożyły się na wyniki zespołu. Rządziła pod koszem, co miało wpływ na cały zespół, który lepiej realizował założenia taktyczne. Abstrahując od formy rozstania, Weronika to jeden z naszych najlepszych ruchów transferowych.

Martyna Dolewa (18 lat, 178 cm, 12 meczów, 70 punktów) – pracuję z nią od kilku lat. Ma potencjał, który nie zawsze, niestety, potrafi uwolnić. Szkoda, że nieprzeciętne możliwości Martyna zaprezentowała dopiero w ostatnim meczu z Arką II Gdynia. Stać ją na lepszą grę. Musimy popracować nad wiarą we własne umiejętności.

Katarzyna Szymańska (30 lat, 173 cm, 8 meczów, 69 punktów) – bardzo ważna zawodniczka w zespole, dynamiczna i waleczna. Poważna kontuzja spowodowała, że wraz z Kasią z drużyny wypadł mi ważny element.

Martyna Boniecka (20 lat, 165 cm, 14 meczów, 59 punktów) – skorzystała na obecności Oli Dziwińskiej. Odblokowała się psychicznie i wreszcie uwierzyła w siebie. Dawała dobre zmiany, pomagała drużynie. To był niezły sezon w jej wykonaniu.

Magdalena Pisera (25 lat, 178 cm, 6 meczów, 26 punktów) – była z nami raptem półtora miesiąca. Dynamiczna, ma dobre predyspozycje szybkościowe. Wnosiła na boisko dużo ożywienia. Poważna kontuzja ręki zabrała jej sezon.

Leona Jankowska (42 lata, 190 cm, 2 mecze, 20 punktów) – drużyna bardzo się przyczyniła do jej powrotu na parkiet. Charakterna i doświadczona, niezmiernie pomogła nam w dwóch ważnych meczach, które decydowały o awansie do play-off.

Marta Piątek (30 lat, 190 cm, 3 mecze, 16 punktów) – zwróciliśmy się do niej o pomoc, gdy kontuzji doznała Magda Grzelak. Potem przyszła Weronika Telenga, Marta straciła więc szansę na grę. Ma bardzo duże doświadczenie, ale forma, jaką zaprezentowała, to trochę za mało na pierwszą ligę. Liczyliśmy na więcej.

Paulina Szwej (18 lat, 182 cm, 4 mecze, 14 punktów) – juniorka, która weszła na pierwszoligowe parkiety jak do siebie. Wytrzymała psychicznie, bez kłopotów wskoczyła na wyższy level, czym niezwykle pozytywnie mnie zaskoczyła.

Weronika Dolewa (18 lat, 177 cm, 5 meczów, 5 punktów) – złamała kość śródręcza na… 2 sekundy przed końcem meczu z Gorzowem. Wielka szkoda, że tak szybko skończyła sezon, bo mieliśmy wobec niej spore oczekiwania.

Patrycja Kirsz (20 lat, 165 cm, 3 mecze, 2 punkty) – po trzech spotkaniach przerwała treningi.

Roksana Rózga (17 lat, 171 cm, 2 mecze, 3 punkty), Klaudia Beze (18 lat, 173 cm, 2 mecze, 3 punkty), Julia Syrewicz (17 lat, 168 cm, 3 mecze, 2 punkty), Julia Serednicka (16 lat, 180 cm, 3 mecze, 0 punktów), Oliwia Zajda (16 lat, 175 cm, 3 mecze, 0 punktów) – juniorki dostały kilka szans w I lidze, dla nich to był duży przeskok, zwłaszcza dla Beze i Syrewicz, które grały w Gdyni na pozycjach „1” i „2”. Sprawdziły się przeciwko lepszym, dzięki temu wiedzą ile pracy je czeka.

***

„Naj” naszych koszykarek w sezonie 2019/2020:

Najwięcej celnych „trójek”: 29 – Natalia Danych

Najwięcej minut na boisku: 566 – Małgorzata Zuchora

Najwięcej zbiórek: 94 – Weronika Telenga

Najwięcej asyst: 107 – Aleksandra Dziwińska

Najwięcej przechwytów: 36 – Aleksandra Dziwińska

Najwięcej bloków: 20 – Weronika Telenga

Najstarsza zawodniczka: 42 lata – Leona Jankowska

Najmłodsza zawodniczka: 16 lat – Oliwia Zajda