Gość, który rozegrał w ekstraklasie ponad 350 meczów i profesjonalnie uprawiał futbol do czterdziestki, na tym poziomie rozgrywek musi robić różnicę niezależnie od wieku. Leszczyński nie jest już demonem szybkości, ale ze względu na gigantyczne doświadczenie posiada niespotykaną (w okręgówce) umiejętność przewidywania sytuacji. Jego każdy ruch na boisku, każde podanie było w sobotę po coś. Leszczyński praktycznie nie notował strat, wyjaśniał sytuację pod własną bramką, odbierał piłkę, przerywał dośrodkowania, jednym podaniem inicjował akcje zaczepne. Słowem: człowiek - orkiestra, facet, na którego grę patrzy się z prawdziwą przyjemnością.

- Obserwujemy starcie Włókniarz kontra „Dzidek” - skomentował Robert Rudzki, kierownik Włókniarza.

Na boisku absolutnie nie było widać różnicy dwóch klas, jakie dzielą oba zespoły (Włókniarz to V liga, Jutrzenka jest liderem B Klasy). Bychlewianom w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodził nawet brak nominalnych bramkarzy.

- Damiana Dobrosza i Dariusza Buckiego zatrzymały obowiązki zawodowe – mówi Michał Prusinowski, kierownik Jutrzenki. - Pewnie graliby w tym meczu, jak i inni nasi nieobecni piłkarze, gdyby w Pabianicach było sztuczne boisko z prawdziwego zdarzenia. Jego brak powoduje, że musimy grać sparingi na obłożonych do granic możliwości boiskach w Łodzi, w samo południe. O tej porze ludzie w tym kraju pracują.

Włókniarz zebrał 14 ludzi. Trzech z nich, z drużyny juniorów przywiózł trener Piotr Urbaniak. To Artur Stokłos, Maciej Jach i Patryk Nowakowski. Do treningów wrócił także były junior Adam Bielawski (rocznik 1995) i od razu wskoczył do podstawowego składu. „Imponująca” była lista nieobecnych w pabianickiej drużynie: Damian Rzeźniczak, Marcin Olejnik (ponoć jedną nogą jest w Zawiszy Rzgów), Marcin Kozieł, Artur Golinia, Mateusz Kuśmirowski, Kacper Kosmala, Jakub Dobroszek, Damian Madaj, Patryk Sumera. Niemal cała jedenastka.

Jutrzenka objęła prowadzenie w 11. minucie, gdy Marcin Klimek wybiegł sam na sam z Adrianem Włodarczewskim i strzałem w dalszy róg nie dał mu żadnych szans. „Zieloni” mieli kilka okazji do wyrównania, ale nie popisali się Mateusz Okrojek, dwukrotnie Grzegorz Gorący, a w drugiej połowie niemal popisowo doskonałą okazję spartolił Mateusz Kosmala. Z kolei w drużynie gości trzy sytuacje sam na sam miał zdobywca gola, Klimek, ale dwa razy spudłował, a raz trafił we Włodarczewskiego.

Klimek już więcej do siatki nie trafił, ale na sześć minut przed końcem dał się sfaulować w polu karnym bramkarzowi Włókniarza. Rzut karny na gola zamienił Michał Kopka.

Włókniarz – Jutrzenka Bychlew 0:2 (0:1)

Gole: Klimek 11., Kopka 84.,k.

Włókniarz: Włodarczewski – Stępiński, Maślakiewicz, Froncala, Pawlak – Bielawski, M. Kosmala, Sęczek, Rudzki, Okrojek – Gorący. Na zmiany: Jach, Nowakowski, Stokłos.

Jutrzenka: Piczulski (Groman) – Mateusz Okrojek, Mariusz Okrojek, Dudziński, Berner – Pawlik, Ciniewski, Leszczyński, Klimek – Kopka, Łukomski. Na zmianę: Hornich.