PTC Pabianice – Victoria Rąbień 4:1 (0:0)

Bramki: 1:0 – Przemysław Felczak 48. min, 2:0 – Michał Bogdan 69. min, 3:0 – Łukasz Madajczyk 78. min, 4:0 – Łukasz Pintera 88. min (rzut karny), 4:1 – Mariusz Nowak 89. min.
 
Na taki mecz przy ul. Sempołowskiej czekali wszyscy - od trenera przez zawodników, a na kibicach kończąc. „Fioletowi” dominowali na boisku przez niemal całą pierwszą połowę i choć w końcowej fazie pierwszej odsłony nieco osłabli, to druga połowa była już popisem ich umiejętności. W czasie drugich 45 minut dzisiejszego meczu pabianiczanie zdobyli 4 bramki, czyli… dwa razy tyle, co w poprzednich 5 meczach tej rundy. Ale po kolei.
 
W 5. min szarżę Klinga w polu karnym wyjściem z bramki powstrzymał Sobczak. Jedenaście minut później w pole karne dośrodkowywał Bogdan, w piłkę nie trafił Wojtas, a Szynka nie skorzystał z prezentu – jego strzał na rzut rożny sparował bramkarz. W 18. min z rzutu wolnego sprzed pola karnego tuż nad poprzeczką uderzał Dziąg. Dwie minuty później mogło i powinno być 1:0. Piłkę na dziesiąty metr wyłożył Kling, a nadbiegający Bogdan, mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył nad poprzeczką.
 
W 22. min ze skrzydła dobrze z piłką zbiegł Gromadzki, ale jego mocne uderzenie zdołał wypiąstkować w pole golkiper Victorii. Osiem minut później idealną krzyżową piłkę do Szynki dograł Kling, ale strzał tego pierwszego w ostatniej chwili zdołał zablokować Wojtas. W odpowiedzi w 34. min tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Wilczyńskiego sprzed pola karnego potężnie huknął Skórzewski. Trzy minut później z dystansu próbował Wijata, ale był to strzał w sam środek bramki, na notę dla bramkarza PTC. W 40. min przed pole karne piłkę Bogdanowi wyłożył Gromadzki, ale „Bodzio” zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Dwie minuty później piłkę wycofywał Szynka, a kiks zaliczył Komorowski, który nie trafił w futbolówkę.
 
Pierwsza połowa minęła pod znakiem dominacji PTC, któremu jednak brakowało kropki nad „i”. Widać było, iż momentami „fioletowi” za bardzo chcieli.
 
Na początku drugiej odsłony gospodarzom dopisało szczęście. Do zbyt mocno zagranej za obrońców piłki ambitnie ruszył Felczak i opłaciło się. Błąd popełnił bramkarz gości – Sobczak, który wybijając piłkę trafił wprost w nadbiegającego napastnika PTC, a ten  z najbliższej odległości dopełnił formalności. Piłkarze Victorii sugerowali jeszcze zagranie ręką u Felczaka, ale sędzia niczego takiego się nie dopatrzył i mogliśmy podziwiać dość nietypową radość „Felka” ze zdobytej bramki.
 
„Fioletowi” ruszyli za ciosem. W 51. min w pole karne dogrywał Gromadzki, a instynktowny strzał Dziąga piętą z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę. Dziesięć minut później po rzucie rożnym najwyżej do piłki wyskoczył Kosmala, ale uderzył wprost w bramkarza. W 66. min ponownie w powietrzu królował Kosmala, ale tym razem z kolei uderzył tuż obok słupka.
 
21 minut przed końcem meczu podopieczni Andrzeja Dobroszka podwyższyli. Piłkę w środku pola przejął Gromadzki. Momentalnie do przodu ruszyli Kling oraz Felczak, jednak „Mati” zdecydował się spowolnić akcję i wycofał do tyłu. Kiedy wydawało się, iż zaprzepaszczono doskonałą okazję na szybki kontratak (Kling i Felczak byli już na spalonym), Dziąg uruchomił dalekim przerzutem wybiegającego zza obrońców Bogdana, który popędził na bramkę i z najbliższej odległości podwyższył na 2:0.
 
W 73. min kapitalną robinsonadą po strzale sprzed pola karnego Wojtasa popisał się Wilczyński, który z największym trudem sparował piłkę na rzut rożny. Pięć minut później z dobrej strony pokazał się wprowadzony chwilę wcześniej Madajczyk, który otrzymał kolejną szansę od trenera po słabszych ostatnio występach. Dwie minuty po wejściu na boisko pomocnik PTC doskonale wybiegł do prostopadłej piłki zagranej przez Klinga i dopełnił formalności z bliska, pakując piłkę do siatki. Swą radość po zdobyciu gola okazał zdjęciem koszulki, za co zobaczył żółty kartonik.
 
W 82. min Skórzewski ograł w polu karnym Bombę, ale jego strzał sprzed linii bramkowej wybił czujny Drewniak. Pięć minut później znać o sobie dała „stara gwardia” PTC. Cuprjak sfaulował w polu karnym wprowadzonego chwilę wcześniej Szmytkę, a rzut karny na bramkę pewnie zamienił kapitan zespołu - Łukasz Pintera. Minutę przed końcem meczu zagapienie obrońców PTC wykorzystał Nowak, zdobywając honorową bramkę dla Victorii.
 
Dzisiejszy mecz może napawać optymizmem w obliczu zbliżającego się wielkimi krokami spotkania derbowego, które już 30 kwietnia. Z pewnością w grze PTC jest jeszcze trochę mankamentów i choć pokonali 4:1 Victorię, z którą Włókniarz męczył się dość długo i wygrał 1:0, to trzeba przyznać, iż dzisiejszy mecz po prostu doskonale się ułożył dla gospodarzy. Budujące natomiast jest to, iż szczególnie w drugiej połowie u „fioletowych” widać było chęć do gry i walkę, której brakowało w poprzednich spotkaniach, a bez których ciężko wygrać mecz. Wszyscy zagrali dzisiaj na odpowiednim poziomie, ale szczególnie warto pochwalić młodych Klinga i Gromadzkiego, którzy wnosili sporo szybkości do akcji ofensywnych PTC.
 
PTC: WilczyńskiBomba, Drewniak, Kosmala, PinteraGromadzki (86. min, Gabrysiak), Kling (82. min, Szmytka), Dziąg (76. min, Madajczyk), Komorowski, BogdanSzynka (44. min, Felczak).
 
Victoria: SobczakKacprzak, Cuprjak, Wijata (76. min, Stankiewicz), Grabowski (46. min, Kajak) - Piela, Wojtas, Bistuła, Bukat (28. min, Kotwasiński) - Skórzewski, Mazur (55. min, Nowak).
 
Żółta kartka: Madajczyk.