O pierwszej połowie można by napisać, że się odbyła, poza kilkoma wyjątkami. W 2. minucie Patryk Sumera nie doszedł do centry Grzegorza Gorącego, potem Gorący w dobrej sytuacji posłał piłkę obok słupka, a w 19. minucie Dobroszek poszedł jego śladem. Po półgodzinie gry pabianiczanie wypracowali najlepszą okazję w pierwszej połowie, lecz strzał Dobroszka z ośmiu metrów trafił w bramkarza, a dobitka poszybowała nad poprzeczką. Jeszcze przed przerwą w niezłej sytuacji znalazł się Piotr Owczarek, lecz i jego uderzenie nie trafiło w światło bramki.

A goście? Oprócz strzału z daleka na początku meczu w ogóle nie zatrudnili Damiana Rzeźniczaka.

Po zmianie stron od razu zaatakowali gospodarze, lecz Owczarek został zablokowany w polu karnym, a dobitka Gorącego była niecelna. Potem z dystansu przymierzył młody Arkadiusz Stokłos, lecz pomylił się o metr. Goście w 55. minucie zagrozili bramce pabianiczan po kornerze, gdy jeden z nich uderzył głową minimalnie niecelnie. Potem Rzeźniczak poradził sobie z uderzeniem z ostrego kąta.

W 68. minucie na strzał z około 25 metrów zdecydował się Sumera. Mierzone uderzenie wylądowało tuż przy słupku bramki gości. 1:0 dla pabianiczan! Radość z prowadzenia trwała 120 sekund. Dzięki kryciu „na radar” Łukasz Workiert mógł wyjść sam na sam z bramkarzem i popisał się strzałem nie gorszym niż Dmitri Payet w meczu Francja – Rumunia, umieszczając piłkę w okienku. W 77. minucie goście objęli prowadzenie po kolejnym błędzie obrony Włókniarza. Tym razem do siatki trafił Michał Bartosik.

Choć „zieloni” próbowali wyrównać – Mateusz Kosmala trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę, a obrońca z Konstantynowa omal nie popisał się samobójem, to Włókniarz pożegnał się z kibicami porażką.

Włókniarz – Włókniarz Konstantynów 1:2 (0:0)

Gole: Sumera 68. - Workiert 70., Bartosik 77.

Włókniarz P.: Rzeźniczak – Stokłos (64. Polewczak), K. Kosmala, Stępiński, Froncala – Dobroszek, Rudzki (73. Rydzewski), M. Kosmala (86. Kowalski), Gorący – Owczarek, Sumera.