PTC Pabianice – LKS Różyca 2:2 (0:2)

Bramki dla PTC: Piotr Szynka 52. min, Rafał Komorowski 85. min

„Fioletowi”, co stało się już niemal tradycją, przystąpili do meczu w przetrzebionym składzie. Z powodu kontuzji kolana do końca sezonu nie zagra już prawdopodobnie Rafał Raźniewski, sprawy zawodowe zatrzymały Roberta Bombę, a Adam Wilczyński musiał stawić się na uczelni. W ostatniej chwili okazało się także, iż sprawy rodzinne zatrzymają trenera Leszka Józefiaka, którego w trybie awaryjnym zastąpił Przemysław Wróbel.

Początek spotkania niespodziewanie należał do piłkarzy czerwonej latarni ligi – LKS Różyca. To goście kontrolowali sytuację na boisku i dłużej utrzymywali się przy piłce. Po kwadransie przyjezdni objęli prowadzenie. Do zagrywanej za plecy obrońców piłki nie zdążył Radomir Znojek, którego „dzióbnięciem” uprzedził napastnik gości i skierował piłkę do pustej bramki.

Po stracie bramki kapitalne okazje do wyrównania stworzyli sobie gospodarze, ale „fioletowi” byli tego dnia mocno na bakier ze skutecznością. Najpierw Piotr Szynka nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a chwilę później po wyłożeniu futbolówki przez Janicę nieczysto trafił w piłkę, mając przed sobą pustą bramkę.

PTC nie wykorzystało swoich szans, za to wykorzystali kolejną rywale, którym gola sprezentował… obrońca z Pabianic, Paweł Drewniak. Po jego fatalnej stracie rywale wymienili dwa podania i skrzętnie wykorzystali sytuację sam na sam.

W drugiej połowie można było obserwować PTC, jakie kibice chcieliby oglądać cały czas. Już kilka minut po wznowieniu bramkę kontaktową zdobył Piotr Szynka. 21-letni napastnik popisał się silnym strzałem zza pola karnego, piłka odbiła się od jednego z obrońców i zmieniła tor lotu na tyle, że zdezorientowała bramkarza i wpadła do siatki.

Wkrótce potem najlepszą okazję do wyrównania miał Rafał Komorowski, który po podaniu Łukasza Madajczyka znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale przegrał ten pojedynek. Pięć minut przed końcem meczu „Komar” zrehabilitował się, zdobywając bramkę na 2:2 po uderzeniu z dystansu. W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał Rafał Bargiel, ale jego silny uderzenie z kilku metrów w sobie tylko znany sposób zdołał obronić bramkarz LKS.

Goście także mieli swoje okazje w drugiej połowie po szybkich kontrach. Najpierw jednak w sytuacji sam na sam górą był Znojek, a później z asekuracją zdążył Dawid Kaźmierczak, który wybił piłkę sprzed linii bramkowej.

PTC: ZnojekDrewniak, Kaźmierczak, Pintera - Przybylski (46. min, Kling), Świercz (46. min, Felczak), Bargiel,Komorowski, Cukierski (60. min, Madajczyk) - Szynka, Janica.

Po 24 meczach PTC z 41 punktami zajmuje 4. miejsce w tabeli. W sobotę 19 maja o godz. 15.00 „fioletowi” zagrają w Łodzi z 9. Kolejarzem.