PTC Pabianice – MKS II Kutno 0:2 (0:0)

0:1 – Adrian Kaźmierczak 54. min, 0:2 – Piotr Michalski 79. min
 
„Fioletowi” nie potrafią w tym sezonie odnaleźć się przed własną publicznością. Porażka z MKS-em II Kutno była siódmą przegraną na dziesięć spotkań na własnym boisku.
 
Początek meczu należał jednak do gospodarzy. W 5. min Piotr Szynka umiejętnie przerzucił piłkę nad obrońcą i potężnie uderzył z powietrza lewą nogą sprzed pola karnego. Strzelił jednak w sam środek bramki i Michał Sokołowicz „na raty" złapał piłkę. Osiem minut później ponownie z dystansu zaskoczyć bramkarza próbował Szynka, ale tym razem uderzył wysoko ponad poprzeczką. Po upływie dwudziestu minut groźnie z rzutu wolnego sprzed pola karnego tuż obok słupka bramki PTC uderzał Mariusz Jakubowski. Chwilę później mecz został na chwilę przerwany po raz drugi, po tym gdy na boisku ponownie zawitał kibic. Po wznowieniu gry niewiele zabrakło, aby Gabrysiak dobiegł do prostopadłego podania Klinga. Po upływie pół godziny gry ponownie z rzutu wolnego zagrozić próbowali rywale. Tym razem uderzał Panek, a Kowalski pewnie chwycił piłkę. W 33. min miała miejsce najlepsza okazja gospodarzy w pierwszej połowie. Do zagranej z głębi pola piłki w polu karnym dopadł Szynka, ale jego uderzenie poszybowało ponad poprzeczką. W odpowiedzi dwie minut później strzał gości z dystansu końcami palców na poprzeczkę sparował bramkarz PTC. Jednak jeszcze lepszą okazję przyjezdni mieli minutę później. W pole karne zagrał Michał Michalski, a Piotr Michalski z najbliższej odległości nie trafił nawet w bramkę. W samej końcówce pierwszej części gry Łukasz Dziąg zdecydował się na strzał z dystansu, po którym piłka o centymetry minęła prawy słupek.
Drugą połowę z dużym animuszem rozpoczęli „fioletowi”. W 49. min Bogdan zagrał piłkę w pole karne do Klinga, ten wymanewrował kilku obrońców i podał do Szynki, który oddał strzał, jednak poszybował on ponad bramką. Dwie minuty później w dogodnej sytuacji w polu karnym Łukasz Dziąg chciał jeszcze odegrać piłkę do partnera i we wszystko wmieszali się obrońcy. Wciąż jednak trwał napór PTC. Chwilę później Szynka za długo zwlekał z oddaniem strzału, mając przed sobą tylko bramkarza i obrońcy zdążyli wrócić na swoją pozycję.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i w 54. min niespodziewanie prowadzenie objęli piłkarze z Kutna. Wynik meczu otworzył Adrian Kaźmierczak. Po stracie bramki gospodarze próbowali odwrócić losy spotkania. To jednak goście byli bliscy podwyższenia, ale Piotr Michalski za długo zwlekał z oddaniem strzału i Marcin Kowalski wyjściem z bramki zażegnał niebezpieczeństwo.
W 69. min szansę na wyrównanie miał wprowadzony chwilę wcześniej Madajczyk, ale uderzył wprost w bramkarza. Dziesięć minut później goście znów skontrowali i cieszyli się już z dwubramkowej przewagi. Tym razem Piotr Michalski nie zmarnował podania swojego brata Michała i z bliska skierował piłkę do siatki. Sześć minut przed końcem meczu ponownie oko w oko z bramkarzem rywali stanął Madajczyk i ponownie górą okazał się Sokołowicz. PTC przegrało mecz i na dodatek straciło kolejnego zawodnika, bowiem w 66. min boisko z powodu kontuzji, której doznał jeszcze w pierwszej połowie, opuścić musiał Rafał Raźniewski.
 
W najbliższa sobotę, 9 kwietnia PTC zagra na wyjeździe z sąsiadującym w tabeli KKS-em Koluszki. Początek meczu o godz. 17.00.
 
PTC: KowalskiTybura, Drewniak, Raźniewski (66. min, Kosmala), PinteraGabrysiak (67. min, Madajczyk), Kling, Dziąg (79. min, Gromadzki), Komorowski, BogdanSzynka.
 
Żółta kartka: Drewniak.