PTC Pabianice – KKS Koluszki 2:6 (1:1)

Bramki: 1:0 – Piotr Szynka 31. min, 1:1 – Jakub Perek 33. min, 2:1 – Piotr Szynka 48. min, 2:2 – Jakub Perek 50. min, 2:3 – Mariusz Gajek 72. min, 2:4 – Jakub Perek 74. min, 2:5 – Konrad Bryszewski 86. min, 2:6 – Mariusz Gajek 90+1 min

W ostatniej chwili trenerowi wypadli podstawowy stoper – Dawid Kaźmierczak i przewidywany do gry na prawej obronie Patryk Przybylski. Jak wypadli ich zastępcy? Nienajlepiej. Grający z konieczności na prawej obronie nominalny skrzydłowy Mateusz Przybylski trzy razy nie upilnował skrzydłowego rywali, który zanotował hat-tricka, a grający na stoperze Bartosz Znojek także zanotował kilka kiksów. Ten najważniejszy w 50. min wykorzystali rywale, doprowadzając do wyrównania. Słabo zagrała jednak cała drużyna.

Już w drugiej minucie po błędzie defensywy PTC napastnik gości powinien wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, ale w dogodnej sytuacji chybił. W odpowiedzi w 10. min z dystansu strzelał Szynka, ale mocno niecelnie. Dziesięć minut później strzał Hilera zablokował obrońca, a w 26. min dobrą interwencją swoich partnerów uratował Radomir Znojek.

W końcu po upływie pół godziny gry padła pierwsza bramka. Po dobrej akcji Bartyzela piłkę Szynce wyłożył Miszczak i król strzelców ligi okręgowej nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. Z prowadzenia „fioletowi” cieszyli się jednak ledwie dwie minuty. Po krótko rozegranym rzucie rożnym piłkę głową do siatki skierował zupełnie niekryty Jakub Perek. Jeszcze przed przerwą rywale mogli pójść za ciosem, ale najpierw nie skorzystali z nieporozumienia braci Znojków, a później główkowali tuż nad poprzeczką.

Tuż po wznowieniu pabianiczanie po raz drugi wyszli na prowadzenie. Idealną centrą na głowę Szynki popisał się Miszczak i było 2:1. Znów jednak z prowadzenia gospodarze cieszyli się niespełna 120 sekund. Tym razem nie popisał się Bartosz Znojek, który ewidentnie chciał „przygwiazdorzyć” i prostą piłkę we własnym polu karnym próbował wybić efektowną piętką. Efekt był taki, że nie trafił w piłkę, przejął ją rywal i wyłożył Perkowi, któremu pozostało trafić do siatki.

Po stracie tej bramki PTC próbowało odrabiać straty, ale w 57. min Hetmanek strzelał nad bramką, a cztery minuty później Adamczyk dobrze sparował na rzut rożny zaskakujacy strzał Miszczaka.

W 71. min „fioletowi” mieli rzut wolny strzał Szynki trafił jednak w mur, a rywale wyprowadzili natychmiastową kontrę, po której sam na sam ze Znojkiem znalazł się Warda. Golkiper PTC w sobie jednak tylko znany sposób wygrał ten pojedynek. W sukurs nie przyszli mu jednak partnerzy, którzy szybko stracili odbitą piłkę i już kilkanaście sekund później po podaniu Perka z bliska do siatki trafił Gajek.

Nim „fioletowi” zaczęli odrabiać straty, przegrywali już dwoma bramkami. Po szybkim podaniu z głębi pola będący bez krycia na lewej stronie Perek zbiegł do środka, jak juniora minął próbującego ratować sytuację Sikorskiego i plasowanym strzałem z jedenastu metrów skompletował hat-tricka. Zagadką pozostaje jednak, gdzie byli wtedy pozostali zawodnicy PTC.

W kolejnych minutach najjaśniejszym punktem zespołu był R. Znojek, który dwukrotnie, w 77. i 84. min, ratował swoich partnerów, wygrywając pojedynki sam na sam. W 86. min starania bramkarza spełzły jednak na niczym po tym, gdy po raz kolejny całkiem niekryty Perek idealnie dośrodkował na głowę Bryszewskiego, który tylko dopełnił formalności. 21-letni Perek okazał się prawdziwym katem PTC, notując 3 trafienia i dwa kluczowe podania. Już w doliczonym czasie gry pabianiczan dobił natomiast Gajek strzałem przy słupku, ustalając wynik na 2:6.

PTC: R. Znojek – M. Przybylski (85. min, Malinowski), Sikorski, B. Znojek, Madejski – Miszczak (75. min, Kling), Hetmanek, Bartyzel, Cukierski, Hiler – Szynka.