Każdy ortodoksyjny Żyd wstając rano musi zmówić modlitwę, w której dziękuje za to, że się obudził.

– Wierzymy w to, że kiedy śpimy, jesteśmy w jednej sześćdziesiątej martwi – opowiadał młodzieży Szymon Zadumiński, asystent Rabina Łodzi.

Później Żydzi trzykrotnie obmywają dłonie w wodzie, z kubka z dwoma uszami. A zanim zjedzą śniadanie i pójdą do pracy, muszą iść pomodlić się do synagogi.

Młodzież na zajęciach interesowała Tora, czyli pięć pierwszych ksiąg Biblii. Jest zapisywana ręcznie w języku jidysz - ptasim piórem. Trwa to około roku.

- Dlatego Tora jest bardzo droga. Kosztuje nawet trzydzieści tysięcy dolarów – tłumaczył Zadumiński.

Na muzealnych zajęciach można spróbować macy.

- Na co dzień można ją jeść ze wszystkim, co lubimy. Może to być dżem albo wędlina. Ale w czasie świąt jemy macę z określonymi składnikami. To między innymi: jajko, chrzan, pietruszka, kawałek pieczonego mięsa – wyliczał.

Młodzież z ZSP Heureka dowiedziała się również, jak wygląda mieszkanie Żyda oraz jakie święta obchodzą wyznawcy judaizmu.

Strój żydowski jest charakterystyczny, szczególnie nakrycie głowy. Noszą tak zwaną jarmułkę, czyli małą czapeczkę. Muszą ją zakładać w synagodze. Na co dzień wielu Żydów wybiera kapelusze.

A jak wyglądał żydowski pogrzeb? Obrzędy nie są skomplikowane. Po śmierci ciało poddawano rytualnemu obmyciu, a następnie ubierano w prostą, białą szatę z lnu, mężczyznom zakładano tałes z obciętymi frędzlami. Zmarli nie mogli mieć przy sobie jakichkolwiek przedmiotów codziennego użytku. Pogrzeb odbywał się w dniu śmierci albo najpóźniej w dniu następnym. Według tradycji zwłoki chowano twarzą w kierunku Jerozolimy - na linii wschód – zachód. W nogach zmarłego ustawiano pomnik, na którym po stronie wschodniej umieszczano epitafium w języku hebrajskim.

Groby odwiedza się w rocznicę śmierci zmarłego oraz w święto Jom Kippur i w miesiącu poprzedzającym żydowski Nowy Rok, który według kalendarza żydowskiego rozpoczyna się w połowie września. Odwiedzający zostawiają na grobie drobne kamienie, a od niedawna Żydzi zapalają znicze. Na cmentarz nie przynosi się kwiatów.

Zajęcia zatytułowane „Z judaizmem na Ty” w muzeum organizowane są również dla dorosłych. Brali w nich udział między innymi słuchacze Uniwersytetu III Wieku, ale przyjść może każdy. Dlaczego warto? Chociażby dlatego, że dorośli uczestnicy oprócz macy skosztują również śliwowicy.

– To klasyczna przedwojenna śliwowica, która ma 72 procent – podkreśla Zadumiński.

Zajęcia dla najmłodszych prowadzi Justyna Ruszkiewicz. Dzieci poznają kulturę żydowską poprzez zabawę.

- Jest zarówno część teoretyczna, czyli oprowadzanie po wystawie, jak i część praktyczna, czyli żydowskie wycinanki czy zabawy z językiem jidysz – tłumaczy Ruszkiewicz.

Osoby indywidualne (dzieci i młodzież) mogą przyjść na zajęcia 13 i 15 listopada o 11.00, a 14 listopada o 18.00 dorośli.