Rankiem (29 maja) policjanci z CBŚ zastukali w drzwi mieszkań czworga pabianiczan. Przyszli zatrzymać dwie kobiety (53 lata i 57 lat) oraz dwóch mężczyzn (47 lat i 52 lata) – podejrzewanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Gang ten handlował ludźmi i wyłudzał brytyjskie zasiłki dla bezrobotnych i rodzin wielodzietnych oraz ulgi socjalne. Chodzi o co najmniej półtora miliona funtów, które dostały się w łapy przestępców.
Ofiarami gangu (dotychczas policja zatrzymała 10 podejrzanych z całej Polski) jest co najmniej 200 osób. To głównie nasi bezrobotni, poszukujący prostych prac na Zachodzie. Nikt z nich nie zna języka angielskiego. Na nazwiska tych Polaków przestępcy wyłudzali pieniądze.
Jak polska policja wpadła na trop gangu? W listopadzie brytyjska policja przeszukała biuro finansowe w Birmingham. Znalazła tam blisko 2 tysiące dokumentów – dowodów wyłudzeń. Ślady prowadziły do Polski. Brytyjczycy poprosili nas o pomoc prawną. Wtedy do akcji wkroczyło CBŚ.
Co ustaliło? Że przestępcy szukali w kraju osób ubogich i bezrobotnych. Obiecywali im bardzo dobrze płatną pracę w Wielkiej Brytanii. Bezrobotni jechali do Anglii. Tam przestępcy brali od nich paszporty. Obiecywali, że sami załatwią formalności związane z zatrudnieniem rodaków. Przybysze czekali w wynajętych mieszkaniach. Byli pilnowani. Nie wypuszczano ich na ulice. Co jakiś czas jednego z nich brano do samochodu. Wraz z przestępcami jechał do banku. Tam zakładali mu rachunek, na jaki co tydzień miało wpływać wynagrodzenie z pracy. Bezrobotnych wożono też do brytyjskich urzędów, gdzie podpisywali dokumenty, których treści kompletnie nie rozumieli.
Po kilku dniach, zarejestrowanych już rodaków, przestępcy odsyłali do Polski. W swych domach mieli czekać na skierowanie do pracy. Ale nigdy się go nie doczekali…
Dokumenty, jakie podpisali w Wielkiej Brytanii, były wnioskami o pomoc socjalną. Większość ofiar gangu taką pomoc dostała. Niebawem brytyjskie urzędy zaczęły przelewać funty na rachunki bankowe polskich bezrobotnych, sprytnie otwarte przy pomocy przestępców. A przestępcy zgarniali funty jak swoje.
Gang posunął się jeszcze dalej.  Rejestrował w Wielkiej Brytanii „martwe dusze” -  głównie dzieci. Fałszował akty urodzenia i wpisy w paszportach rodziców. W ten sposób dorosłym bezrobotnym „dopisywał” niekiedy nawet po troje dzieci. A rodziny wielodzietne dostawały od brytyjskiego rządu dużo wyższe zasiłki. Które przestępcy brali dla siebie.
Zatrzymanym grożą kary do 15 lat więzienia. Decyzją sądu pięcioro z nich tymczasowo aresztowano. Jeden podejrzany jest pod dozorem policyjnym.