- W Charbicach woda odcięła kilka gospodarstw – mówi Szymon Giza z Państwowej Straży Pożarnej. - Na odcinku kilkunastu metrów drogi woda jest głęboka na 30 centymetrów. Żeby przestała napływać z pól, strażacy układają tam worki z piaskiem.
Woda przelewała się z posesji do posesji. Zalewała podwórka i niżej położone komórki. Ludzie trzymali w nich meble, narzędzia. Wiele rzeczy woda zniszczyła.
Strażacy reagowali na każde wezwanie, wyjeżdżali aż 37 razy. W Pabianicach interweniowali na ul. Jutrzkowickiej, Próżnej, Myśliwskiej i Partyzanckiej.
W parku na Bulwarach wiatr przewrócił drzewo do Dobrzynki. Natychmiast zaczęła piętrzyć się woda. Strażacy na pontonach pocięli konary i odblokowali przepływ.
- Dzisiaj jest już spokojniej – mówi Szymon Giza.