W czwartek od godz. 13.00 w bibliotece trwa sesja Rady Miejskiej. Od godz. 15.00 rozpoczęły się wystąpienia radnych i skarbniczki Elżbiety Pluty dotyczące podsumowania 2012 roku. Jej sprawozdanie finansowe zostało przyjęte około godz. 18.00. "Za" głosowały tylko trzy osoby: Andrzej Sauter, Marcin Mieszkalski i Piotr Chrabelski. Jeden przeciw - Marian Koczur. Reszta radnych się wstrzymała, więc... sprawozdanie przyjęto.

Potem radni zaczęli imiennie głosować w sprawie udzielenia absolutorium prezydentowi Zbigniewowi Dychcie.

"Za" byli Mieszkalski i Sauter. Wstrzymali się od głosu: Aleksandra Stasiak, Radosław Januszkiewicz i Piotr Chrabelski. "Przeciw" głosowali: Monika Cieśla, Marek Dobros, Małgorzata Grabarz, Zbigniew Grabarz, Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek, Krzysztof Górny, Krzysztof Rąkowski, Jarosław Lesman, Bogusław Oswald, Grażyna Wójcik, Robert Dutkiewicz, Piotr Roszak, Dariusz Wypych. W głosowaniu nie brali udziału: Rafał Boczkiewicz i Marian Koczur. 

Wcześniej wysłuchaliśmy wystąpień klubowych.

– Jesteśmy przeciwko – stwierdził Krzysztof Rąkowski z Platformy Obywatelskiej. – Tworzyliśmy razem budżet, ale w połowie roku wycofaliśmy swoje poparcie dla prezydenta. Nie byliśmy dla niego partnerami.

– Nasza ocena jest negatywna – oznajmiła Monika Cieśla z Prawa i Sprawiedliwości. – Powinniśmy wydać więcej, niż zaplanowano. Poza tym brakowało współpracy prezydenta z radnymi PiS.

– Uważam, że było wiele niegospodarności – zaczął Krzysztof Górny w imieniu Bloku Samorządowego Razem. Potem wymienił nieudane przetargi i największe porażki, jak np. zakup Szpitalnej 2. Jego klub też był przeciwko.

– Sam człowiek nie zrobi nic – mówił Andrzej Sauter w imieniu Niezablokowanych i poinformował, że w jego klubie nie ma dyscypliny. – Jest coś, co się nazywa realizmem, a my rozmawiamy o realizacji budżetu, a nie o tym, jaki jest prezydent. Ideałem nie jest, ale to nie przeszkadza w tym, że jest dobrym człowiekiem. Ja wierzę w Boga, ekonomię i matematykę, dlatego zagłosuję “za”.

– Słowa szacunku dla tych, którzy są „za”. Wszyscy opuścili prezydenta – zaczął Rafał Boczkiewicz z SLD i obwinił PO o podwyżkę cen biletów, opłat w przedszkolach i likwidację stołówek w szkołach. A tak ocenił rządy prezydenta: „Jest administrowanie miastem. Szału nie ma, grzywy nie urywa”.

Żeby prezydent dostał absolutorium, potrzebował co najmniej 12 głosów. Dostał tylko dwa.

Czy wyborcy zapamiętają radnym to jako sukces, czy jako porażkę - czas pokaże.

Prezydent skomentował to jednym zdaniem:

- Jak to w gronie przyjaciół - psy zająca zjadły.