List do redakcji

Jestem mieszkańcem ulicy Podmiejskiej w Pabianicach. Jest to dość specyficzna ulica, bo po jednej stronie są Pabianice, a po drugiej Chechło Pierwsze (podlegające pod Dobroń). Właśnie dobiega układanie kanalizacji na tej ulicy, a firmie drogowej pozostało tylko ułożenie krawężników i wylanie asfaltu. Jednak tu pojawia się problem. Krawężniki będą tylko po jednej stronie – pabianickiej, po drugiej stronie będą ułożone tylko wzdłuż czterech posesji. Ich właściciele sfinansowali ich układanie z własnej kieszenie, średnio po około 600 zł. Pozostali nie chcę płacić. Dalej nie będzie, bo Dobroń powiedział, że nie zapłaci za krawężniki i chodnik!!! Nie wiem, jaki był sens zakładania kanalizacji deszczowej, skoro po jednej stronie nie będzie krawężników i woda nie będzie spływała do kratek, tylko - tak jak przed remontem - na trawę przy drodze. Dlaczego urzędnicy wyrzucają pieniądze w błoto?

Czy w naszym kraju nawet układanie krawężników nie może być zrobione raz, dobrze i porządnie. Czy włodarze dwóch sąsiadujących gmin nie mogą się porozumieć w sprawie kilometrowego odcinka drogi, z której korzystają mieszkańcy ulicy Podmiejskiej?

Michał