Dziś wyjątkowo protestujący poszli ze Starego Rynku ulicami: Warszawską, Konstantynowską, Partyzancką, św. Jana i Zamkową (do Starego Rynku). Zanim wyruszyli, po godzinie 17.00, ulicą Warszawską przy Starym Rynku przejechał korowód trąbiących samochodów (ruszyli z parkingu przy Pabi, gdzie zbierali się od 16.45). Były oklaski.

Policja przy wsparciu Straży Miejskiej zabezpieczała i eskortowała protestujących. Ci szli nie chodnikiem, a już ulicą. Funkcjonariusze pilnowali, by protestujący nie wkraczali na przeciwległe pasy ruchu.

Dziś prawdopodobnie padł rekord ilości osób biorących udział w marszu - na oko ponad 1.000. Szły kobiety, niektóre z dziećmi oraz mężczyźni. Pabianiczanie nieśli ze sobą wiele transparentów z hasłami m.in.: „Myślę, czuję, decyduję”, „Nie ucz matki dzieci robić”, „Wybór nie zakaz”, „Jeszcze Polka nie zginęła”, „Przestańcie nas dzielić”, „Płód jest bardziej człowiekiem niż Jarosław”. Do tego były okrzyki „Moje ciało – moja sprawa”, „Kto nie skacze, ten za PiS-em”, „Chcemy wybór, na nie zakaz”... W centrum miasta było naprawdę głośno. 

- Chcemy walczyć o prawa kobiet. Kiedyś walczyli nasi rodzice, teraz walczymy my, po prostu – mówi jedna z uczestniczek. - Mąż jest na protestach od piątku, ja od poniedziałku. Wspieramy wszystkich, którzy protestują i w Łodzi i w Pabianicach. Tak w kółko, aż oni (rząd – red.) ulegną.

Po drodze kierowcy również zachowywali w dużej mierze zimną krew i wspierali protestujących, nie bacząc na utrudnienia w ruchu.