Była godzina 8.30, gdy trzej policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, mł. asp. Andrzej Werstak, sierż. Bartłomiej Kulesza oraz sierż. Wiktor Będkowski, przyjechali do Zakładu Karnego w Sieradzu. Mieli zawieźć aresztowanego na przesłuchanie w prokuraturze. Jak się okazało chwilę później, były to ostatnie momenty ich służby.

Przeczytaj też: Śmierć policjantów.

Kiedy byli na dziedzińcu więzienia, strażnik stojący na wieżyczce niespodziewanie odbezpieczył broń i zaczął do nich strzelać seriami z broni automatycznej. Śmiertelnie ranił trzech policjantów. Aresztant został ciężko ranny.

Zobacz też: To on zabił policjantów.

W rocznicę tych tragicznych wydarzeń Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi, insp. Sławomir Litwin oraz Komendant Powiatowy Policji w Pabianicach, insp. Tomasz Szwed, w obecności najbliższych rodzin zmarłych funkcjonariuszy oddali hołd kolegom po fachu. Zapłonęły symboliczne znicze.

Andrzej Werstak oraz Wiktor Będkowski byli pabianiczanami. Obaj służyli w policji 11 lat. Bartłomiej Kulesza był łodzianinem. W policji spędził 4 lata. Pracowali w sekcji do walki z przestępczością samochodową. Wszyscy trzej zostali pośmiertnie awansowani przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na stopień młodszego aspiranta.