NAJWIĘKSZY WSTYD

Powszechnie znana rodzina pabianickich aptekarzy (matka i syn) wylądowała w areszcie, obwiniona o wyłudzenie ogromnych pieniędzy za leki. Matka wyszła szybciej, bo wpłaciła kaucję (90.000 zł) i postarała się o pisemne poręczenia zacnych pabianiczan. Syn siedział prawie dwa miesiące. Wyszedł też za kaucją. Oboje już się wstydzą, a jeszcze staną przed sądem.

 

NAJDROŻSZE ZIELSKO

Nie były to listki konopi indyjskich, lecz… poczciwa pietruszka. To ona rekordowo drożała podczas minionego lata (z powodu suszy), osiągając zawrotną cenę 25 złotych za kilogram. Prawie jak szynka bez kości…

 

NAJDURNIEJSZY TRAMWAJARZ

Motorniczy tramwaju linii 41, który w październiku wiózł pasażerów przez Pabianice, popisał się zadziewającą beztroską. Podczas jazdy wielotonowym wagonem po torach na ruchliwej ulicy Zamkowej, oglądał w swoim telefonie komórkowym… film. Krążą słuchy, że był to film „Głupi i głupszy”.

 

NAJSZYBSZY UCZONY

Były poseł Krzysztof Ciebiada (wcześniej właściciel szwalni) w kosmicznym tempie

uzupełniał wykształcenie. Najpierw podawał się za absolwenta technikum samochodowego. Potem nagle w Sejmie ukazała się informacja, że Ciebiada ma wykształcenie… wyższe, zdobyte w te pędy na uczelni o nazwie Akademia Polonijna w Częstochowie. Wszystko po to, by rocznie brać na wysokich stołkach 173 tysiące zł. Za Gierka towarzysze partyjni bez matury równie szybko kończyli Akademię Pierwszomajową, od razu z tytułem magistra albo inżyniera. 

 

NAJWIĘKSZY OBCIACH

Michał Cessanis – urodzony w Pabianicach podróżnik i redaktor, pochwalił się fotografią zrobioną w łóżku z kochankiem, warszawskim urzędnikiem. Widnieje na niej dwóch przytulonych półnagich facetów. Fotografia jest ozdobiona serduszkami i podpisem „lubimy takie poranki”. Coś takiego rozkoszny Cessanis rozesłał w świat przy pomocy mediów społecznościowych, przeważnie budząc politowanie.

 

NAJGŁOŚNIEJSZY POGRZEB

Gdy we wrześniu chowano przedwcześnie zmarłego bramkarza PTC, do Pabianic zjechało kilkuset krzykliwych kibiców  z całej Polski. Przy mogile zaroiło się też od uzbrojonych po zęby policjantów. Powód? Pilnowali więźniów - dwóch braci zmarłego piłkarza, którym pozwolono przyjechać na pogrzeb brata.

 

NAJWYŻSZY BUDYNEK

Przy ulicy Partyzanckiej rośnie centrum magazynowo-logistyczne pewnej firmy farmaceutycznej. Ma urosnąć do 38 metrów wysokości i być najwyższym budynkiem w naszym mieście. Będzie 6 razy niższy od warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki.

 

NAJBARDZIEJ ZWARIOWANY WIKARY

Ekscentryczny wikariusz Michał Misiak (do niedawna zatrudniony w naszej parafii św. Mateusza), wyczyniał cuda. Raz walczył o żony dla księży, innym razem modlił się przed sklepami, to znowu ochrzcił się u protestantów. W rezultacie tych wyczynów szefowie stracili cierpliwość i wywalili go z roboty. Kuria biskupia nałożyła na Misiaka ekskomunikę, lecz jako instytucja miłosierna, szybko przywróciła młodego do łask. 

 

NAJWIĘKSZA WIDOWNIA

Film pod tytułem „Polityka” w reżyserii Patryka Vegi przyciągnęła do kina Tomi rekordową liczbę widzów – 1.640.

 

NAJGORĘTSZE LATO

W czerwcu temperatura sięgała plus 35 stopni Celsjusza i nie trzeba było wyjeżdżać z Pabianic do Egiptu. Skrócono lekcje w szkołach. Gdy panowały rekordowe upały (11 i 12 czerwca) mieszkańcy Pabianic pobierali dziennie aż 11.000 ton wody.

 

NAJCIĘŻSZY GRZESZNIK

Ksiądz Grzegorz A., były proboszcz parafii w Woli Zaradzyńskiej, wreszcie stanął przed sądem. Jest oskarżony o seksualne wykorzystywanie dzieci (ministrantów). Choć upiera się, że niczego złego nie uczynił bliźniemu, papież obejrzał dowody przestępstw i wypędził Grzegorza A. z Kościoła, zabraniając mu nosić sutannę.

 

NAJGRUBSZY PRZEKRĘT

Pabianiczanin ukradł Polakom 173.000 złotych. Jak? Sprzedawał w internecie tanie perfumy najlepszych francuskich marek, choć nie stać go było nawet na wodę brzozową. W ten sposób naciągnął aż 1.800 osób z całego kraju, które wpłaciły mu pieniądze za perfumy, a dostały figę z makiem.

 

NAJCZĘSTSZE ZAKUPY Przebojem w pabianickich sklepach monopolowych jest „małpka”, czyli buteleczka z zawartością piątej części litra wódki (albo jeszcze mniejsza). Każdego dnia pabianiczanie kupują (średnio) ponad 5.000 takich (pełnych) buteleczek. Zawartość przeważnie wypijają w drodze ze sklepu do domu lub zabierają na spacerek z psem. Psy zazwyczaj nie piją.

 

NAJGŁOŚNIEJSZA AFERA          

Dwaj aptekarze z Pabianic masowo wywozili z kraju leki, by z dużym zyskiem sprzedawać je za granicą. Polskich pacjentów mieli tam, gdzie czasami mierzy się temperaturę ciała. Według prokuratury, która zajęła się pazernymi aptekarzami, wyprowadzili z kraju leki warte 16 milionów zł.

 

NAJPRZYJEMNIEJSZA ROBOTA

52-letni Wojciech Hankiewicz z Pabianic prowadzi hotel na Sri Lance (Cejlon). Cała jego robota polega na przyjmowaniu gości i kluczy do pokojów. Potem Hankiewicz wyleguje się w hamaku, nurkuje albo zwiedza cieplutką wyspę, jeżdżąc na motocyklu.

 

NAJMNIEJSZA KUCHARKA

11-letnia pabianiczanka Julka Misiak gotowała w telewizyjnym programie Master Chef junior (TVN). To, co przyrządziła Julka, jadła restauratorka Magda Gesler. Jurorka nie krzywiła się, ale nasza kuchareczka konkursu nie wygrała.

 

NAJBOGATSI SYNOWIE

Jacek, Wojciech i Tomasz Furmanowie mają majątek sięgający prawie 3 miliardów złotych (według magazynu Forbes). To synowie założyciela firmy farmaceutycznej w Pabianicach i Ksawerowie, w przeszłości nauczyciela i księgowego w Polfie. 

 

NAJBARDZIEJ OPIEKUŃCZY GLINIARZ

Zastępca komendanta pabianickich policjantów zasłynął wyjątkową troską o obywatela. Niestety, tylko o jednego. Troska komendanta objawiała się w ten sposób, że podwładnych z drogówki nie kazał kontrolować zdezelowanych ciężarówek kumpla – biznesmena i właściciela firmy budowlanej. Poza tym państwowym radiowozem policji komendant polecił konwojować prywatne transporty kumpla. Dostał za to tylko naganę.

 

NAJWIĘKSZY SKARŻYPYTA

Włodzimierz Stanek - słabiutki polityk, który z kretesem przegrał wybory na stanowisko prezydenta Pabianic, niestrudzenie donosi na niedawnego rywala. A to naskarżył prokuratorowi, że prezydent Grzegorz Mackiewicz ma podejrzane prawo jazdy, a to zameldował CBA, że Mackiewicz źle ociepla szkoły i przedszkola. Choć prokurator umorzył postępowanie wobec prezydenta, Stanek wciąż skarży. Tylko czekać, jak doniesie, że Mackiewicz nie lubi mleka z kożuchem, albo że w piaskownicy Grześ rąbnął Włodkowi grabki. Chłopie, w tym wieku wypadałoby umieć przegrywać. Najlepiej godnie.

 

NAJWIĘKSZA NIEFRASOBLIWOŚĆ

Siostry Karmelitanki z Ksawerowa wpuszczały do swego klasztoru księdza oskarżonego o pedofilię (seksualne wykorzystywanie ministrantów), choć za ścianą klasztoru prowadzą… przedszkole. Zakonnice długo nie rozumiały, że lisa należy trzymać z dala od kurnika. Rozgrzeszały się nawet wówczas, gdy papież Franciszek nie chciał widzieć wstrętnego księdza wśród duchownych.

 

NAJPILNIEJ STRZEŻONY PACJENT

Kierowcą samochodu, który spowodował wypadek na ulicy Moniuszki, zajmowali się nie tylko lekarze, ale i policjanci. Dwudziestoletni szofer był najpilniej strzeżonym pacjentem w szpitalu. Powód? Policja pilnowała go, żeby nie zwiał, bo miał do odsiedzenia całkiem spory wyrok.

 

NAJDZIWNIEJSZY GRZYB

Znalazła go pabianiczanka w lesie Rydzyńskim. Zamiast kapelusza miał zardzewiałą (brązową) blachę. Był to granat zaczepny polskiej piechoty z okresu drugiej wojny światowej. Nie dało się go ani ugotować, ani usmażyć. Wybuchowego znaleziska przez dwa dni pilnowali policjanci.