Zadanie ukończył na „piątkę”. Punktualnie o 12.00 w minioną środę zameldował się w Gdańsku.

- Chciałem zrobić coś innego. Niektórzy mówili, że znudziły się im moje kolarskie wyczyny, więc zdecydowałem się wykorzystać siłę mięśni rąk w inny sposób – mówi.

Krzysztof Jarzębski od wielu lat bije rekordy w jeździe specjalnym rowerem, handbikiem. W przygotowaniach do nowego wyzwania, jakim jest pływanie kajakiem, pomógł mu Urząd Miejski. Trenował za darmo na Lewitynie. Na dwa tygodnie dostał kajak z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, którym pokonał Wisłę.

Najpierw pojechał handbikiem do Krakowa. Stamtąd zaczęła się trasa, którą zdecydował się przepłynąć. Z brzegu asekurował go Waldemar Zgoda, lekarz.

- Do Wisły trzeba podejść z respektem. Dwa razy musiałem się rozebrać i przeciągać kajak, płynąc obok niego. Teraz są tam roboty i w niektórych miejscach zakaz żeglugi – opowiada Jarzębski. - Nie da się tego lekko zrobić. Jestem kolarzem i jest mi łatwiej jeździć na rowerze.

Tym razem Jarzębskiemu sprzyjała pogoda. Nie było za gorąco, ani deszczowo.

Na mecie witali go m.in. żeglarze z klubu „Neptun”.

- Nie jestem wytrawnym kajakarzem – twierdzi Jarzębski. - W ten sposób chcę pokazać innym niepełnosprawnym, że mają szeroką gamę sportów, które mogą uprawiać. Nie każdy w pełni sprawny będzie koszykarzem, piłkarzem czy biegaczem. Tak my też nie musimy wybierać tego, co nieosiągalne, a ten sport, który będzie współgrał z daną niepełnosprawnością.

Jutro będzie wyjeżdżał z Gdańska na handbike. Zanim to nastąpi, zrobi jeszcze rundę honorową kajakiem. W dwa dni pokona 400 kilometrów. Powitanie sportowca będzie miało miejsce w piątek o 12.00 przed halą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na alei Politechniki w Łodzi. Stąd też startował.

Krzysztof Jarzębski nie ma nóg. Stracił je w wyniku choroby nowotworowej. Uprawia sporty, do których wykorzystuje ręce. Jest zawodowym kolarzem, trenuje na siłowni i od niedawna rozpoczął przygodę z kajakarstwem.

Jarzębski wrócił do Pabianic w piątek. Wyjazd sponsorował Sunbud, oficjalny sponsor sportowca.