O tym jak traktowane są norki m.in. na fermie w Pabianicach opowiadała Martyna Kozłowska z fundacji Viva. Wcześniej mieliśmy możliwość obejrzenia drastycznego filmu. O tym pisaliśmy TUTAJ.

- Są to dzikie zwierzęta, które żyją w bardzo małych klatkach. Zwierzę nie chce umrzeć, więc kiedy jest wyjmowane opiera się. Pracownicy tej fermy wrzucali norki do komór do zagazowania. Jak któraś przeżyła trafiała do tej gazowni drugi raz. Czy to jest humanitarne i etyczne – szuka odpowiedzi Martyna Kozłowska, koordynatorka kampanii „Jutro będzie futro".

Na konferencji obecna była również Anita Sowińska, posłanka na Sejm RP.

- To nieprawdopodobne, że w XXI wieku dzieją się takie rzeczy – mówiła. - Zwróciłam się do pabianickiego sanepidu z prośbą o ujawnienie wyników poprzedniej kontroli na tej fermie norek.

Michał Pietrzak, koordynator Wiosny w Pabianicach i społecznik podziękował aktywistom za to, że ujawniają takie sytuacje i mediom za to, że je nagłaśniają.

Każdy może podpisać się pod petycją. Podpisy będą zbierane na ulicach Pabianic przez ok. 2-3 tygodnie. Można również to zrobić wchodząc na ten LINK.

Oto treść petycji:

My, niżej podpisani mieszkańcy na podstawie ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach
(Dz. U. z 2014r., poz. 1195.) apelujemy do władz miasta Pabianic oraz do Powiatowego
Inspektora Weterynarii w Pabianicach, o podjęcie stosownych działań, mających na celu
uniemożliwienie znęcania się nad zwierzętami przez pracowników gospodarstw
hodowlanych, tak jak dopuszczali się tego pracownicy i właściciel gospodarstwa rolno
hodowlanego, z siedzibą w Pabianicach, przy ulicy Rypułtowickiej 60. Niniejszą petycję
składamy w interesie publicznym, w trosce o dobre imię naszego miasta, po kolejnych
wstrząsających publikacjach, ujawniających, że kolejna ferma z okolic Pabianic dopuszcza
się bestialskich praktyk przy hodowli zwierząt.
UZASADNIENIE
Właściciel oraz pracownicy gospodarstwa znęcali się nad hodowanymi zwierzętami
wielokrotnie i systematycznie, co zostało uwiecznione przez kamery aktywistów z Fundacji
Viva i opublikowane w materiałach wideo na łamach portalu Wirtualnej Polski.
Na ujęciach widać, że pracownicy łapią zwierzęta za ogony i uderzają nimi o betonową
posadzkę i metalowe części wyposażenia fermy, co jest znęcaniem się nad zwierzętami
i stanowi przestępstwo.
Poważne zastrzeżenia budzi też sposób uśmiercania norek - istnieje prawdopodobieństwo,
że zwierzęta były wrzucane do maszyny do gazowania, lecz nie były uśmiercane od razu.
Czekano aż maszyna się zapełni i dopiero odkręcano gaz, co powodowało, że po
zakończeniu procesu część zwierząt wypadała żywa na posadzkę. Ponowna próba
uśmiercenia narażała więc zwierzęta na niepotrzebne cierpienie.
Trudno sobie wyobrazić cierpienie zdezorientowanych, okaleczonych i podtrutych zwierząt.
Trudno sobie wyobrazić, że po takim bestialstwie w pracy, można spokojnie wrócić do domu,
przytulać dzieci i głaskać psa.