Taki był kończący się rok subiektywnym zdaniem obserwatora lokalnego sportu.

A jak ATLECI. Sukcesów PTC w zapasach było co niemiara. Michał Dybka i Przemysław Raźny wywalczyli brązowe medale młodzieżowych mistrzostw Polski. Obaj byli blisko medali wśród seniorów. Artur Pik wywalczył srebro w zawodach w Chorwacji. Hubert Szczech i Marcel Chrzęst zostali mistrzami Polski młodzików, a Olivier Maksymowicz wicemistrzem. Mateusz Jarzębski został wicemistrzem Polski kadetów w sumo, tak jak drużyna „fioletowych”.

B jak BADMINTON. Nasza Korona jest widoczna w krajowych turniejach, przywozi także medale zza granicy (Maria i Amelia Kisiel stawały na podium w Danii). Krążki w zawodach zdobywają także nasi… trenerzy (Rafał Grenda i Michał Kikosicki). A gdy „koroniarze” zorganizowali turniej w Pabianicach zdobyli na nim aż 17 medali. Na koniec roku drużyna młodziczek została wicemistrzem Polski. Zuchy!

C jak CANARINHO. Czyli „kanarek”. Brazylijczyk Mikael de Souza Afonso zadebiutował wiosną w zespole GLKS Dłutów. Działacze gminnego klubu musieli się nieźle nagimnastykować, by sprowadzić certyfikat 24-latka z Ameryki Południowej – pomógł Polski Związek Piłki Nożnej. Przybysz z daleka okazał się sympatycznym chłopakiem, lecz nie kopał futbolówki jak Pele czy Garrincha i dłutowianie zlecieli z „okręgówki”.

Ć jak ĆWIERĆFINALISTA. Wychowanek Włókniarza, Adrian Olszewski wraz z trzecioligową Olimpią Grudziądz awansował do ćwierćfinału piłkarskiego Pucharu Polski. Bramkarz z Pabianic nie dał sobie strzelić gola przez 299 minut. W walce o półfinał Olimpia zmierzy się z krakowską Wisłą.

D jak DWA TYSIĄCE STO DZIEWIĘĆDZIESIĄT JEDEN. Tyle punktów stracili koszykarze PKK’99 w sezonie 2020/2021. I z hukiem spadli do III ligi. No panowie, powód do dumy to nie był.

E jak ELITA. Piłkarska elita województwa stanęła otworem przed piłkarzami Włókniarza z rocznika 2007. Żeby się do niej dostać podopieczni Jacka Włodarczewskiego i Michała Kukulskiego musieli w tym roku wywalczyć… dwa kolejne awanse. Okazało się, że dla chłopaków z klubu przy ulicy „Grota” Roweckiego niemożliwe nie istnieje.

F jak FETA. Takiej radości hala powiatowa jeszcze nie widziała. W marcu szczypiorniści Pabiksu wywalczyli awans do pierwszej ligi, pod sufit fruwał trener Dmytro Zinchuk, szampan lał się nawet z kranów w łazienkach. Gdy na parkiet opadł ostatni papierek confetti, okazało się, że Związek Piłki Ręcznej w Polsce postanowił utworzyć ligę centralną, w której zabrakło miejsca dla Pabiksu. Awans z trzeciego poziomu rozgrywek okazał się… awansem na trzeci poziom rozgrywek. To z pewnością jeden ze sportowych kantów roku.

G jak GWIAZDA. Wychowanka Zjednoczonych, Julia Walczyk okazała się najlepsza podczas Gali Mistrzyń Floretu w Poznaniu, gdzie walczyły wszystkie najlepsze polskie zawodniczki. A finał imprezy rozegrała według scenariusza, którego nie wymyśliłby sam Alfred Hitchcock – po remisie 12:12 zadała decydujące trafienie w dodatkowej rundzie. Oczywiście w tym roku Julka wywalczyła także kolejny tytuł mistrzyni Polski.

H jak HOKEJOWE DERBY. W strugach deszczu Włókniarz rozgromił PTC aż 9:0. Były to ostatnie derby w „okręgówce”, kolejne zostaną rozegrane nie wiadomo za ile lat. Smutny był to mecz – bez kibiców, bez równorzędnej walki, bez stawki. Nic dziwnego, że gospodarze nie fetowali rekordowej wygranej. Po ostatnim gwizdku sędziego czym prędzej czmychnęli do suchej i ciepłej szatni.

I jak INTRUZI. Wyremontowane za ciężką kasę boczne boiska MOSiR-u upodobały sobie dziki. Intruzi znaleźli sobie skrót przez dziury w ogrodzeniu i w najlepsze ryli po zielonej murawie, w poszukiwaniu przysmaków. Po kilku „wizytach” nieproszonych gości boiska przypominały tor motocrossowy. W końcu pracownicy MOSiR postawili porządne przęsła płotu, a na drzewach zawiesili fotopułapki. Na razie po dzikach pozostało tylko wspomnienie.

J jak JEDEN Z FAWORYTÓW. Kacper Kurowski (Azymut) jechał na mistrzostwa Polski młodzików do Karpacza jako jeden z faworytów biegu na 2.000 metrów. U podnóża Śnieżki szybki jak błyskawica Kacper wpadł na metę jako trzeci i zdobył brązowy medal! Trener Kacpra, Jerzy Woźniak nie nadążył odbierać telefonów z gratulacjami.

K jak KRÓL. Wychowanek PKK’99, Michał Michalak został królem strzelców koszykarskiej Bundesligi. Rzucił 616 punktów, co dało mu średnią 20,5 punktu na mecz. Okazał się pierwszym europejskim królem strzelców od 1999 roku, gdy susperstrzelcem był późniejszy gwiazdor NBA, Dirk Nowitzki. Potem najlepsi byli Amerykanie. Tak jak Michał świetnie trafiał do kosza – tak latem nie trafił ze zmianą klubu. Jego nowy zespół – EWE Baskets Oldenburg na razie wlecze się w ogonie niemieckiej ekstraklasy.

L jak LEKKA JAZDA. Właśnie na takową przygotowała się Sylwia Kuropatwa, kolarka z Pabianic, która startowała w maratonie z Dwernika do Gdańska (1.400 km). Pani Sylwia szybko zweryfikowała swój pogląd – trzeba było pożyczyć solidny śpiwór, szybko pedałować, by zdążyć przed deszczem, wreszcie być miłym dla… strażników granicznych (trasa wiodła w pobliżu granicy z Białorusią). A nade wszystko trzeba było robić to, co pani Sylwia umie najlepiej: znakomicie jeździć na rowerze. Linię mety w Gdańsku pabianiczanka minęła na drugim miejscu.

Ł jak ŁAZARSKI KRZYSZTOF. Sternik naszej żeglarskiej załogi (wraz z Beatą Studzińską i Piotrem Liczbińskim) przeprowadził ją przez wiele niespokojnych wód. Robił to na tyle udanie, że pabianiczanie zdobyli tytuł najlepszej amatorskiej załogi w kraju!

M jak MEDAL NA POŻEGNANIE. Zanim tenisista Szymon Kielan zamienił PKT Pabianice na warszawską Legię sięgnął po pierwszy tytuł mistrza Polski seniorów, wywalczony w hali w Bydgoszczy. Do złota w singlu dołożył srebro w deblu.

N jak NIE MRUGAĆ. W ten sposób walkę Marcina Filipczaka z Rafałem Kijańskim na gali sztuk walki FEN 33 zapowiadał Polsat. Nasz „Fifek” tłukł rywala wytrwale, podduszał go, aż pojedynek (niesłusznie) przerwali sędziowie. Po dwóch minutach orzekli triumf pabianiczanina, choć KIjańczuk wściekał się i na antenie tv wygrażał wszystkim dookoła. Na pocieszenie Filipczak obiecał mu… rewanż.

O jak OCTOPUS. Klub ju jitsu z Pabianic wychował sobie kilku zawodników, którzy regularnie zdobywali medale na imprezach krajowych: Wiktoria Kowalska, Konrad Dulka, Olivier Maksymowicz, Mikołaj Kowalski, Michał Kluczny, Bartosz Bednarski czy Filip Kubicki. Zawodnik Octopusa zdobył nawet medal w mistrzostwach Europy: Damian Gąsiński wywalczył brąz podczas zawodów w Luboniu.

Ó jak ÓSEMKA. Właśnie tylu kolarzy PTC (z reguły) odnosiło sukcesy na torach, szosach, a nawet w wyścigach górskich. Wśród młodzików klasę pokazywali Kacper Chudy, Jan Bajdor, Rafał Fabikiewicz oraz Mateusz Górecki. W kategorii juniorów młodszych na trasach widoczni byli: Szymon Kosuń, Maciej Bajdor, Miłosz Szwed i Rafał Wolski. W przyszłym roku podopieczni Wojciecha Goleni zamierzają podkręcić tempo. Trzymamy za słowo!

P jak PRUSZKOWSKA KLĄTWA. Ponoć w życiu pewne są tylko: śmierć, podatki i porażki koszykarek w meczach z Pruszkowem. W 2016, 2017 i 2021 roku rywalki spod Warszawy zamykały naszym dziewczynom drogę do ekstraklasy. Na hasło „Pruszków” pabianickie koszykarki zapadają na dziwną niemoc: kolana im miękną, ręce drżą, a głowy nie mogą ochłonąć. W październiku nastąpiło swoiste apogeum: w meczu ligowym nasze rzuciły pruszkowiankom ledwie… 27 punktów. Teraz może być tylko lepiej.

R jak REKORDZISTKA. Nasza pływaczka Paulina Piechota w tym roku nie zdobyła złotego medalu mistrzostw Polski (sięgnęła po srebro i brąz), ale na pocieszenie zostały jej ubiegłoroczne rekordy kraju na 800 i 1500 metrów kraulem.

S jak SENSACJA. Czy PTC może ograć Legię Warszawa w piłkę nożną? Po ostatnich wynikach stołecznego klubu, wielu kibiców odpowiedziałoby twierdząco. Ale nie w marcu, gdy Legia brylowała w lidze. A właśnie wtedy piłkarki PTC wygrały z koleżankami z Legii i to na boisku przy Łazienkowskiej. Triumf był efektowny – 4:2 po pięknej, ofensywnej grze.

Ś jak ŚWIETNY PIK.  W Pabianicach rozegrano zapaśnicze finały Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Po złoto sięgnął Artur Pik (71 kg), który zdaniem wielu obserwatorów – także mistrzów olimpijskich Andrzeja Suprona i Ryszarda Wolnego – był po prostu świetny. Brązowe medale wywalczyli Piotr Ludwiczak (65 kg) oraz Miłosz Domagała (92 kg).

T jak TRZY PUNKTY. Tylko tyle i aż tyle dzieliło nasze koszykarki od złotego medalu mistrzostw Polski u-13. Podopieczne Marioli Szymańskiej i Jolanty Nowackiej szły po złoto jak burza, a mecz ćwierćfinałowy ze Ślęzą Wrocław był jednym z najbardziej szalonych i zwycięskich pościgów bogatej w historii klubu. Ostatecznie dziewczęta sięgnęły po tytuł wicemistrzyń kraju, co jest największym sukcesem pabianickiej koszykówki w ostatnich latach.

U jak UŁĘŻ. Na tym dawnym lotnisku rozegrano motocyklowe mistrzostwa Polski na 1/4 mili. Szybcy i wściekli motocykliści tylko oglądali plecy Jarosława Kalaty z PTC, który pomknął po tytuł mistrza kraju na maszynie Suzuki GSXR Hayabusa o mocy 197 koni mechanicznych.

V jak VIPY. Nasi mastersi w piłce ręcznej na każdej imprezie są witani jak bardzo ważne osoby. Klasę sportową MHT Pabianice zna cała Polska, poznaje ją także Europa (w tym roku nasi nieźle pograli w Chorwacji). W grudniu mastersi znad Dobrzynki po raz szósty z rzędu wygrali pabianicki turniej mikołajkowy.  

W jak WICEMISTRZYNI. Jessica Żabolicka (Azja Pabianice) została wicemistrzynią Polski juniorek w kickboxingu. W nagrodę dostała powołanie do reprezentacji Polski. Równie dobrze kopali i boksowali Patryk Jagodziński (dwa brązowe medale) i Oliwier Baranowski (brąz).

Y jak YAZICHYAN HOVHANNES. Nasz mocarz w tym roku ściągnął do Pabianic dwie imprezy rangi mistrzostw świata. Wiosną siłacze walczyli w zawodach federacji WPA, jesienią dźwigano ciężary pod szyldem federacji GPC. W obu zawodach „Hovi” okazał się niezwykle gościnny – nie wziął dla siebie złota, tylko brąz i srebro. Ale w mistrzostwach Polski 50-latek powiedział: „Dość!” i stanął na najwyższym stopniu podium. W końcu trzeba pokazać kto rządzi na podeście.

Z jak ZJEDNOCZENI. W klubie przy św. Jana Przemysław Pawłowski szlifuje kolejne diamenciki. 14-letni Stanisław Jurga już sięga po punkty w zawodach seniorów, jeździ na zawody jako reprezentant Polski, staje na podium najważniejszych krajowych zawodów. Po piętach depcze mu zdolny rówieśnik Tomasz Bartoszek (srebro w Pucharze Ziem Północnych w Szczecinie).

Ż jak ŻYCIOWY SUKCES. Na koniec wisienka na torcie. Nasza mistrzyni biegania Kinga Królik w tym roku zdobyła: młodzieżowe wicemistrzostwo Europy na 3.000 metrów z przeszkodami, halowe wicemistrzostwo Polski seniorek, młodzieżowe wicemistrzostwo Polski w biegu na 10.000 metrów, brązowy medal na 3.000 m z przeszkodami, młodzieżowe mistrzostwo Polski na 3.000 m z przeszkodami. Pobiła rekord Polski w biegu na 2.000 metrów, zaś w Trewirze „wykręciła” trzeci wynik na świecie na 2.000 m z przeszkodami. Niedawno trenowała w Kenii, by w przyszłym roku wydłużyć tę listę o kolejne osiągnięcia.